Zaległe przeprosiny dla księżniczki Aleksandrii z Final Fantasy IX za to, że nie lubiła jej tradycyjnej kobiecości

1199643552_f

Kiedykolwiek Garnet, ciemnowłosa bohaterka z Final Fantasy IX , z wdziękiem galopowała po ekranie, jej idealny kucyk latał za nią, ani jeden kosmyk nie na miejscu, szydziłbym z niej i wyśmiewałem ją bez końca. Nie lubiłem jej tak bardzo, że kiedy dano mi szansę zmienić jej imię, złośliwie wpisałem Dippy Doo, pseudonim, który moje dwunastoletnie ja uważałem za niezwykle zabawne. Byłam wtedy w gimnazjum iz jakiegoś dziwnego powodu odrzuciłam tradycyjną kobiecość, bo zakładałam, że jest to naprawdę niefajne i głupie. Byłem naśladowcą, w wyniku czego chętniej się podporządkowałem niż wyróżniałem.

Moje odrzucenie tradycyjnej kobiecości wynikało z pragnienia akceptacji w tłumie gier wideo, który, o ile mogłam powiedzieć, składał się głównie z młodych chłopców. W grach tradycyjnie kobiece postacie były zazwyczaj obsadzane jako dziewczęta i to niepokoiło mnie na głębszym poziomie, niż chciałem przyznać. Gdy Final Fantasy IX Podstawowa grupa uciekła z przeklętego lasu, Steiner, lojalny rycerz Garnet, wyprowadził ją, ponieważ była nieprzytomna.

Trzymał ją tak, jak powinna być trzymana księżniczka: delikatnie, jedną ręką pod kolanami, a drugą wokół pleców. Była chwilowo bezużyteczna na imprezie, co mnie zdenerwowało, ponieważ nie różniła się niczym od dziewczynek, które widywałam w innych grach. Przypomniała mi księżniczkę Disneya, uosobienie tradycyjnych wartości i kobiecości. Była nawet scena, w której śpiewała do stada białych gołębi, bardzo obrazek kobiecości. Nigdy nie chciałam być postrzegana jako słaba lub bezużyteczna, więc opierałam się kobiecości, nosząc luźne ubrania i obcinając włosy na krótko. Świadomie odwróciłem się od postaci takich jak ona.

Później w życiu, kiedy dowiedziałem się, że jesteśmy szkoleni, aby wizualnie odczytywać symbole kobiecości jako symbole słabości, zdałem sobie sprawę, że byłem ogromnie niesprawiedliwy wobec Garnet. Ona absolutnie była wzmacniający charakter , ale nie mogłem wyjść poza moje osobiste odrzucenie tradycyjnej kobiecości. Nigdy nie rozumiałam, że silna, pełna mocy kobieta może nadal być tradycyjnie kobieca. W jednej wymownej scenie rozłączona Granat, ubrana w swój królewski strój, spuszcza głowę i ignoruje piszczące fajerwerki, które świszczą przed nią.

przez co zrobiłeś?

Przerywnik z fajerwerkami kontrastuje z tym, w którym unosi się nad tłumem w bardzo celowej próbie ucieczki z zamku, sceny, w której można doświadczyć prawdziwego szczęścia. Trudno nie zauważyć radosnego wyrazu jej twarzy, gdy leci w kierunku markizy, jej białej szaty, ukłonu w stronę oryginalnego kostiumu białego maga, trzepoczącego na wietrze. Ta ostatnia scena podkreśla inicjację Garnet, ponieważ Ona to ten, który podejmuje decyzję o ucieczce z zamku, udaremniając plan Zidane'a - bohatera gry - porwania jej. Ona ratuje się poprzez wyrwanie się z duszącej przestrzeni, którą wychowywała królowa Brahne, jej przybrana matka.

Odmawiam potępiania Garnet za poleganie na innych na początku gry, ponieważ każdy potrzebuje od czasu do czasu ratowania. Scenariusz ratunkowy staje się problematyczny tylko wtedy, gdy postać nigdy nie nauczy się stać na nogach. Po wyjściu z zamku Garnet przywraca swoją tożsamość na własnych warunkach, i to jest cholernie wzmacniające . Przyjmuje imię Sztylet, aby pozbyć się swojej królewskiej tożsamości, a później w narracji gry obcina włosy. Jej działania pokazują, w jaki sposób przejmuje kontrolę i sprawuje swoją sprawczość, tak jak słusznie powinna.

Nigdy więcej nie odrzucę znaczenia dziedzictwa przywoływaczy Garnet ani nie zlekceważę tego, jak ważna była w walce z Bahamut, jednym z jej Eidolonów. W momencie, w którym w pełni objęła swoje moce i naturalne instynkty, przekształciła się w ostateczną supergwiazdę, o której wiedziałem, że może być. Przywoływacz odgrywa bardzo ważną rolę w Final Fantasy wszechświat i taki, który jest zwykle przypisywany kobiecej postaci identyfikującej. Kiedy Garnet wezwała Aleksandra, Eidolona, ​​którego jej plemię wezwało wieki temu, jej zamek przekształcił się w mechaniczną bestię z ogromnymi skrzydłami.

Podobna do fortecy istota wykazywała oznaki życia, gdy poruszała się i wzdychała, wypuszczając linie pary. To był naprawdę wspaniały moment, który pokazał moc i zdolności przywódcze Garnet. Zrobiła krok w obronie mieszkańców swojego królestwa, co jest czyn godny podziwu. Garnet nie tylko przedefiniowała swoją tożsamość, ale także przedefiniowała swój dom. Walczyła z Bahamut ze szczytu swojego bajkowo wyglądającego zamku, zamku, który w zmienionym stanie wyglądał jeszcze bardziej tradycyjnie kobieco ze skrzydłami z kości słoniowej i niebieskimi iskierkami. Zamek był wizualną reprezentacją tradycyjnej kobiecości i wzmocnienie siły.

Na koniec, nigdy nie będę miała przeciwko niej miłości Garnet do jej przybranej matki, ani nie będę skarciła jej za wyrażanie emocji. Niezależnie od tego, czy bije Zidane'a pięścią w klatkę piersiową, czy upada na ziemię po Atomosie, przypominającym próżnię Eidolonie, zdewastowanym Lindblum, gęsto zaludnionej metropolii, jej empatyczną naturę należy rozpoznać i uczcić. Niestety stoicyzm często oznacza bycie odważnym i/lub silnym. Przez lata myślałem, że aby być silnym, trzeba mieć kamienny wyraz twarzy. Kobieta może wypłakać swoje wnętrzności i nadal być silna i niezależna. Kiedyś rzucałem Garnet jako słabą postać, ponieważ wierzyłem, że emocje są oznaką słabości. Nie mogłem się bardziej mylić! Ze względu na jej empatię, Garnet dąży do tego, by być najlepszym przywódcą, jakim może być. Kiedyś myślałem, że Garnet była zbyt emocjonalna i zbyt przywiązana do innych, zwłaszcza do matki.

karty przeciwko ludzkości gra o tron

Uogólniłem jej upiorną matkę w ten sam sposób, w jaki uogólniłem Garnet. Królowa Brahne, przypominająca klauna i brutalna, jest przeciwieństwem Garnet. Czytam Brahne'a jako kogoś, kogo mam nie lubić i nigdy nie żałuję, jako złoczyńcę na wskroś. Jednak, gdy Brahne umiera na plaży przed Granatą, księżniczka płacze nad nią i jest to tak cudownie humanizujący moment. Nigdy nie rozumiałam, jak Garnet mogła być emocjonalnie przywiązana do tak okrutnej i samolubnej osoby. Teraz, kiedy jestem starsza i sama doświadczyłem kilku skomplikowanych związków, postrzegam jej emocje jako coś pozytywnego. Troszczy się o innych, a to nie jest zła cecha do posiadania. Granat jest tak silną postacią i nigdy nie byłam tak zadowolona, ​​że ​​się w czymś pomyliłam.

Ashley Barry pisze dla kilku serwisów popkulturowych. Jej niezależna praca pojawiła się w Kill Screen, Gadgette, The Mary Sue, Luna Luna Magazine, FemHype, Not Your Mama's Gamer, Bitch Flicks i Paste Magazine. Prowadzi również kanał na YouTube o nazwie Hyrule Hyrulia . Jej kanał zawiera wywiady z Ashly Burch, Patrickiem Klepkiem, Niną Freeman i innymi.

—Proszę zwrócić uwagę na ogólną politykę komentarzy The Mary Sue.—

Czy śledzisz The Mary Sue dalej? Świergot , Facebook , Tumblr , Pinterest , & Google+ ?