Recenzja: Kubo i dwie struny krwawią, pomimo wybielania

W ciągu ostatnich dziesięciu lat animatorzy w Laika mieli dość niezwykłą passę, ponieważ Koralina oszołomiony wizualnie, ParaNorman pogrążył się głęboko w emocjonalnej sile i Boxtrolle wykazali się bardziej zwariowaną wrażliwością. Kubo i dwie struny próbuje połączyć pozytywne cechy wszystkich trzech, z wirtuozerią wizualną pierwszego studia, ciężkim sercem drugiego i humorem trzeciego, co kończy się po prostu najprzyjemniejszym filmem Laiki do tej pory. Nie łamie żadnych barier, których nie pokonali w przeszłości, ale ich ambicje są mocno widoczne, a silna animacja połączona z prostą i skoncentrowaną historią, która jest równie mistyczna, co sugestywna sprawia, że Kubo kolejny home run dla niezwykle spójnego studia.

Ale.

Jest jedna poważna wada stojąca na drodze do swobodnego uwielbienia tego filmu i wszystkiego, co osiąga, a jest to fakt, że chociaż opowieść jest ściśle osadzona i oparta na starożytnym japońskim folklorze, zdecydowana większość jego głosów jest biała. W głównej obsadzie znajdują się Charlize Theron, Matthew McConaughey, Ralph Fiennes i Rooney Mara, z których wszyscy są utalentowanymi aktorami i, uczciwie, wykonują świetną robotę, wnosząc życie i energię do każdej ze swoich ról. Ale trudno byłoby ci przekonać mnie, że nie było jacyś azjatyccy aktorzy który równie dobrze mógłby pełnić te role. Do diabła, mam własne typy, dla których chciałbym zobaczyć w filmie i proszę daj mi znać w komentarzach, kogo byś wybrał.

Opinie mogą się różnić w odniesieniu do tego, jak duże powinno to zepsuć jakość samego filmu, ale myślę, że możemy się zgodzić, że to niefortunne, że tak renomowane studio nie mogło być bardziej otwarte z tym, kogo obsadzi.

Pomijając to, Kubo to zdecydowanie dobrze zrobiony film, który poruszył więcej niż kilka moich serc. Jego historia jest potężna: Kubo (Art Parkinson) jest młodym chłopcem, którego życie wywraca się do góry nogami, gdy duch z jego przeszłości atakuje jego i jego matkę. Zmuszony do ucieczki ze swojej wioski, łączy siły z małpą (Theron) i samurajskim żukiem (McConaughey), aby znaleźć magiczną zbroję, którą kiedyś nosił jego zmarły ojciec, aby pokonać swojego dziadka, mitycznego Króla Księżyca (Fiennes). ), który pokonał swojego ojca i ukradł oko Kubo, gdy był dzieckiem.

Pomimo fantastycznych elementów i niesamowitego uroku nieludzkich postaci, Kubo jest obolały i melancholijny, skupiony wokół tego, co wiąże nas z ludzkością, i bardzo realnego faktu, że nikt nie żyje wiecznie. Film, podejmujący tematy żalu i posuwający się naprzód po stracie ukochanej osoby, nie łagodzi bólu utraty; zamiast tego sprawia, że ​​ich objęcie jest kluczowym aspektem całej historii. Poszukiwanie przez Kubo różnych elementów zbroi zarówno pomaga mu zakończyć zbliżającą się magiczną walkę z Księżycowym Królem, jak i pomaga mu uzbroić go na własną przyszłość, w której musi być gotowy na przezwyciężenie traumatycznego smutku swojego dzieciństwa. To zamaskowana w jednej z opowieści o dorastaniu, opowiadająca o czarownicach, bogach i magii, która może sprawić, że origami ożyje.

Animacja Laiki nigdy nie wyglądała na bardziej fizycznie namacalną: ich spreparowane tła oceanu wspinają się ponad kadr, by górować nad postaciami, a sprytne sztuczki percepcji głębi sprawiają, że Mara's the Sisters jest tak złowrogim wstępem, że zawsze grają, jakby byli w horrorze film, a nie fantazja.

Scenariusz trochę potyka się z bezcelowymi objazdami tuż przed zakończeniem pierwszego aktu, ale piękno i pełne wdzięku sploty wizualnej opowieści pozwalają filmowi pokonać ten mały wybój na drodze. Niezależnie od tego, wszystko to jest bardzo wspaniałe, od aspektów technicznych (takich jak strzelista partytura Dario Marianelli) po samą opowieść, która w jednej chwili gra jak bajka, a na bilecie zmienia się w chwytającą za serce opowieść o młodym chłopcu pogodzenia się z koniecznością dorastania szybciej niż powinien. Travis Knight wyreżyserował naprawdę wspaniały filmik.

Kubo krwawi serce, gdy zajmuje się dorastaniem z ogromną pilnością i ekscytującymi wizualizacjami. To bardzo dobrze może okazać się najlepszym filmem animowanym w 2016 roku w oparciu o sam artyzm, a dla niektórych jednym z najlepszych, jakie ma do zaoferowania rok kinowy, kropka. Czasami koszmarne, a inne kapryśne, to tak, jakby Łajka wydobyła tę bajkę prosto ze starej bajki. Zwłaszcza momenty otwarcia i zamknięcia to dwa z najpotężniejszych członków publiczności, które zobaczą przez cały rok. Niewiele jest dziś studiów, które stawiają na tego typu rzemiosło w filmach animowanych, a ciężka praca jest inspirująca.

Szkoda tylko, że talent głosowy nie mógł odzwierciedlić budzącej podziw różnorodności na ekranie.

Kubo i dwie struny wychodzi 19 sierpnia.

Chcesz więcej takich historii? Zostań subskrybentem i wesprzyj stronę!

Allyson Johnson jest dwudziestokilkuletnią pisarką, miłośniczką filmu i popkultury. Jest entuzjastką filmu i telewizji oraz krytykiem na TheYoungFolks.com która spędza zbyt dużo wolnego czasu na Netflixie. Jej idolami są Jo March, Illana Glazer i Amy Poehler. Sprawdź ją na jej Twitterze @AllysonAJ lub w The Young Folks.