W przeciwieństwie do OG Avatar: The Last Airbender Cast, chcę adaptacji Netflix

Nickelodeon

Osobiście jestem podekscytowany adaptacją live-action Awatar: Ostatni Władca Powietrza i jestem gotów umrzeć na tym wzgórzu. Nie zawsze byłem tak podekscytowany, aby zobaczyć więcej Awatar: Ostatni Władca Powietrza . Wyjaśnijmy to przede wszystkim. Każda sieć czy studio pod słońcem miała kłopoty z adaptacjami. Nie udaje im się uchwycić sedna oryginalnej pracy, wprowadzić zmian, które pozbywają się różnorodności, i ostatecznie wyglądają, jakby nigdy nie oglądali ani nie czytali oryginalnej treści.

M. Night Shyamalan produkcji Ostatni Władca Wiatru zrobił wszystkie te rzeczy. Pozbyli się całej różnorodności, jeśli chodzi o bohaterów, czyniąc ludzi kolorowych złymi facetami. Przeoczyli cały punkt Awatar: Ostatni Władca Powietrza będąc o odnalezionej rodzinie, cierpliwości i życzliwości w obliczu przeciwności losu, skończyli z filmem, w którym wydawało się, że Shyamalan nigdy nawet nie oglądał serialu.

Połącz tę historię z faktem, że oryginalni twórcy Michael DiMartino i Bryan Konietzko odeszli od adaptacji Netflixa i łatwo się nie ekscytować. W miniony weekend do tego pożaru wlano więcej paliwa, kiedy obsada OG Awatar: Ostatni Władca Powietrza spotkali się na specjalnym zjeździe, podczas którego omówili ogólnie program i jego adaptację w serwisie Netflix.

Dee Bradley Baker, która użyczyła głosu Momo i Appa, powiedziała: „Po prostu nie wiem, jak spełniasz to lepiej niż ten program. Jestem otwarty na wszystko, co zrobią z adaptacją aktorską, o której nic nie wiem, ale na to pytanie: „No cóż, jak to zrobić lepiej niż sposób, w jaki zostało to wyrenderowane w tym programie?”. wiesz, jak to robisz! Mam nadzieję, że możesz.

Olivia Hack, która podkłada głos Ty Lee, również wyraziła obawy co do rzeczywistego znaczenia takiej adaptacji, kiedy powiedziała: Zwłaszcza, gdy robisz dokładnie ten sam serial, ale jako aktorstwo na żywo. Nie dodajesz do tego ani nie rozszerzasz wszechświata. Robisz to samo, co wydaje się zbędne, ale nie wiem. Nic nie mówię.

Jest wiele do rozwinięcia, jeśli chodzi o Awatar: Ostatni Władca Powietrza , a nowa adaptacja nie zabiera tego świata przez samo istnienie. Tak czy inaczej, zawsze będziemy mieć oryginał, który jest tak dobry, że obsada nie wyobraża sobie go ulepszyć. W rzeczywistości, nawet podążając mniej więcej tą samą historią, istnieją możliwości jej wzbogacenia i dodania rzeczy, których seria OG nie miała.

Po pierwsze, reprezentacja LGBTQ w Awatar: Ostatni Władca Powietrza i Legenda Korrai poważnie brakowało. Rozumiem, że w tamtym czasie trudno było przenieść tę reprezentację do serialu animowanego skierowanego do dzieci – i nadal jest – ale chcę więcej. I myślę, że jest na to miejsce w wersji Netflix.

Obawy o wybielanie postaci w adaptacji Netflixa, zwłaszcza o to, co zrobili w Shyamalan, są uzasadnione. Te postacie to ludzie kolorowi. I tak jak w przypadku reprezentacji LGBTQ w tej serii, chcę więcej, jeśli chodzi o reprezentację PoC. Daj mi ciemnoskórych potentatów, którzy nie są wrogami, i ustaw ich na pozycjach władzy, które rozwalają ludzkie umysły — ponieważ wszyscy i ich matka zasługują na to, by je zobaczyć.

Podsumowując, musimy porozmawiać o filmach stworzonych przez fanów dla Awatar: Ostatni Władca Powietrza i Legenda Korrai . Oto, jak mógłby wyglądać film Shyamalan na żywo. A jeśli taki mały zespół potrafi zrobić coś tak niezwykłego, wyobraź sobie, co Netflix mógłby z nim zrobić na większą skalę, zwłaszcza ze świadomością wad swojego poprzednika. Więc przepraszam OG Awatar: Ostatni Władca Powietrza odlew. Jestem podekscytowany adaptacją Netflixa, nadchodzącymi zmianami i nowymi widzami, którzy zakochają się w tym świecie i postaciach, które się w nim znajdują.

(zdjęcie: Nickelodeon)

Chcesz więcej takich historii? Zostań subskrybentem i wesprzyj stronę !

— Mary Sue prowadzi ścisłą politykę komentarzy, która zabrania, ale nie ogranicza się do osobistych zniewag wobec ktoś , mowa nienawiści i trollowanie.