Kongresmenka Rashida Tlaib nazwała Trumpa skurwysynem, rozpocznij chwytanie pereł

rep congress rashida tlaib atut mother

**Ostrzeżenie o treści: silny język w całym tekście**

Kongresmenka Rashida Tlaib z Michigan przeszła wczoraj do historii jako jedna z pierwszych dwóch muzułmańskich kobiet zaprzysiężonych w Kongresie, a także jako pierwsza przedstawicielka palestyńsko-amerykańska. Kilka godzin po zaprzysiężeniu Tlaib zwróciła uwagę wielu ludzi w Waszyngtonie, a także w Internecie, kiedy powiedziała do tłumu zwolenników: „Zakwestionujmy skurwysyna!”

Nie wymieniła nazwiska skurwysynu, o którym mowa, ale cóż, daj spokój. Wiemy.

Wezwanie Tlaiba do oskarżenia Donalda Trumpa nie jest niespodzianką. To była duża część jej kampanii wyborczej . Zanim wczoraj przemówiła do tego tłumu, ona… opublikował artykuł w Bezpłatna prasa w Detroit przedstawiając sprawę do impeachmentu.

Ale najwyraźniej użycie bomby atomowej to za dużo dla wielu ludzi, nawet dla wielu zwolenników Demokratów. Komentarze na Twitterze są pełne odpowiedzi na temat wzlotów i tego, jak ten język nie jest pomocny. (Jest też los rasizmu w mieszance, ale oczywiście skupmy się na niegrzecznym przekleństwie.)

Pomocne dla co , jednak nie jestem pewien. Ponieważ ten rodzaj języka nie jest status quo (publicznie) w Waszyngtonie, a zatem używanie go sygnalizuje, że dana osoba nie planuje utrzymania tego status quo. To sygnał, że bardziej zależy jej na rzuceniu wyzwania Trumpowi i jego przerażającej polityce niż grzeczności czy przyzwoitości, i że nie przestrzega niewypowiedzianych zasad określających, jak powinna wyglądać walka polityczna – tych zasad, które jak dotąd nie obowiązują. bardzo daleko zaszedł Demokratów.

Jeśli to są wiadomości, które próbuje przekazać Tlaib, to myślę, że język był w tym bardzo pomocny.

Oczywiście ludzie przywołują również własny, notorycznie obrzydliwy język Trumpa dla porównania, aby wydobyć hipokryzję jego zwolenników, którzy mają problem z Tlaibem, jednocześnie szukając nowych sposobów na usprawiedliwienie go.

Nie chodzi tylko o język Trumpa, ale także o jego działania – te, które zainspirowały Tlaiba do mówienia o nim w ten sposób.

Uwielbiam przesłanie Michelle Obamy, kiedy spadają nisko, idziemy wysoko. Kocham też Pomysł Erica Holdera (oczywiście metaforyczny) że Kiedy schodzą nisko, kopiemy ich. Powiedział: O to właśnie chodzi w tej nowej Partii Demokratycznej. I nie muszą się one wzajemnie wykluczać. Możesz utrzymać wysoki poziom moralny podczas walki.

Poza tym Partia Demokratyczna nie jest monolitem. W tej mieszance jest wiele głosów, zwłaszcza od czasu ostatnich wyborów, które dały partii duży zastrzyk różnorodności. Osobiście cieszę się, że jeden z tych głosów chce publicznie nazwać Trumpa sukinsynem, niech to diabli.

(zdjęcie: Chip Somodevilla/Getty Images)