Dziedzictwo ojcowskie Creed II pomija kobiecą perspektywę

Tessa Thompson

Credo II , wraz z całym Uwierzyć spinoff, udało się być niesamowitym odrodzeniem ukochanej serii, czarnego filmu, który jest dumny ze swojej czerni, a także dobrego romansu.

Credo II kontynuuje to jako naprawdę solidną kontynuację, mimo że reżyser Ryan Coogler i scenarzysta Aaron Covington nie wracają do serii. Bardzo mi się to podobało i dało mi nową pułapkę pragnienia w boksie Floriana Munteanu jako Viktora Drago. Nie oznacza to jednak, że nie ma jednego elementu filmu, który chciałbym bardziej zdefiniować, a jest to rola Bianki Taylor, granej przez Tessę Thompson.

Kiedy spotykamy Biancę w pierwszym filmie, jest ona aspirującym muzykiem z postępującym ubytkiem słuchu, który staje się obiektem miłosnym dla Adonisa. Jest wspierającą partnerką i naprawdę dobrą przyjaciółką Adonisa. Ich chemia jest naturalna, a nawet in Credo II , kiedy Bianca używa języka migowego, by żartować z Adonisem lub po prostu kłamią razem, wydaje się, że są w stałym związku, mimo że pominęliśmy dużo czasu, obserwując, jak dorastają.

Biorąc to pod uwagę, gdy zagłębimy się w krwawą walkę między Adonisem i Viktorem, film naprawdę staje się wszystkim o problemach z tatusiem, które rozwinęli ci dwaj mężczyźni ze względu na ich spuściznę. To ciekawa historia, ale spycha na bok potrzeby i pragnienia Bianki, żony Adonisa i matki jego dziecka, oraz Mary Anne Creed, jego matki i wdowy po Apollo Creed.

Jak pisze Candice Frederick w swojej recenzji dla Kosmopolityczny Oczywiste jest, że relacje [Adonisa] z mężczyznami są dla niego większą motywacją niż zarówno Bianca, jak i Mary Anne, które nie mają innego wyboru, jak tylko honorować jego zobowiązanie.

Kiedy Adonis mówi matce, że weźmie udział w meczu, opowiada o tym, jak musi pomścić ojca i mówi, że po walce została wdową. Mary Anne bardzo jasno mówi, że nie zamierza zgodzić się z działaniami Adonisa na myśl, że jest on jakimś mścicielem. Tu chodzi o niego.

Ale po tym momencie Mary Anne jakby znikała w oddali, gdy postać oczekuje wsparcia w razie potrzeby. To dla mnie interesujące, ponieważ Mary Anne jest także wyznaniem wiary. Była tam i tak jak Rocky wie bardzo dobrze, za co zginął Apollo.

Jest świetna scena, kiedy Adonis dochodzi do siebie po walenie w dupę dostał od Wiktora i staje się emocjonalnie odległy od Bianki, a ona idzie do Mary Anne, aby porozmawiać o tym, jak sobie z tym poradzić. Mary Anne mówi, że musi być przy nim, ale także zdaje sobie sprawę, że on musi się uleczyć.

Uspokojenie było usłyszeć, jak Mary Anne mówi Biance, aby zrobiła miejsce na własne potrzeby podczas tego procesu, ale przypomniało mi również, że poza powiązaniami z Adonisem nie ma systemu wsparcia na ekranie. Całkowicie zniknęła w jego świecie i jego dziedzictwie.

Nie oznacza to, że się nie wspierają. Problem w tym, że z narracyjnego punktu widzenia Bianca nie ma ludzi. Jest jak Calineczka, właśnie urodzona jako ta w pełni ukształtowana piękna kobieta, która jest idealną osobą dla Adonisa. Wspomina kiedyś o swojej matce, ale kiedy rodzi, nie ma przy niej nikogo z jej rodziny – nawet epizodu – i wydaje mi się to istotne, ponieważ sprawia, że ​​wydaje się tylko przedłużeniem potrzeb Adonisa, a nie jej własną osobę.

Po dwóch filmach i możliwym trzecim wiem, że naprawdę lubię Biancę jako koncepcję, ale nadal nie czuje się w pełni rozwiniętą osobą, ponieważ nie ma wystarczająco dużo czasu, aby nadać jej dodatkową osobowość. Tak rzadko pojawia się w mediach wizerunki czarnoskórych kobiet, które nie są traktowane jak żart lub pozbawione seksualności, a Bianca tak bardzo dąży do sukcesu, ponieważ nie zostało jej zbyt wiele czasu, ale zawsze jest tak łagodna, że ​​nigdy nie czujesz jakby pracowała tak ciężko, jak musi być, żeby mieć kontrakt płytowy.

Dlaczego nie ma cichej chwili, by pokazać Mary Anne opłakującą własnego męża i opowiadającą o tym, co razem stracili w filmie, który opowiada o tej stracie? Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ma również własne biologiczne dzieci z Creedem. Nawet biorąc pod uwagę scenę, w której Rocky i Adonis rozmawiają o potencjalnym dziedzicznym ubytku słuchu Amary Creed, gdzie jest ta rozmowa z Mary Anne lub Biancą?

To są drobne skargi na film, który bardzo mi się podobał, ale myślę, że gratulujemy Uwierzyć we wszystkich rzeczach, które robi dobrze, dobrze jest zająć się czymś, co może go wzmocnić.

(zdjęcie: Barry Wetcher — © 2018 Metro-Goldwyn-Mayer Pictures Inc. i Warner Bros. Entertainment Inc.)