Emilia Clarke czuje się prawie tak samo jak ty, jeśli chodzi o zakończenie Dany w Game of Thrones

Daenerys Targaryen na Game of Thrones

Emilia Clarke przeniosła się na karierę zawodową z HBO Gra o tron. Obecnie wraca do swoich korzeni jako aktorka teatralna w Czechowie Mewa w Londynie. Ale chociaż przeszła do lepszych rzeczy, nie zapomniała swojego czasu w Westeros ani żądła, jak to się skończyło.

Tak, współczułem jej. Naprawdę jej współczułem, powiedziała Clarkee Czasy Londynu w niedawnym wywiadzie dotyczącym nagłego zwrotu Daenerys Targaryen w ostatnim sezonie Trony od ukochanej matki Smoka i Łamacza Łańcuchów po ludobójczą plagę Królewskiej Przystani. W mgnieniu oka przeszła od wybawcy do złoczyńcy i została zabita przez swojego siostrzeńca / kochanka Jona Snowa. I tak, czy byłem zły, że Jon Snow nie musiał się z czymś zajmować? Morderstwo uszło mu na sucho — dosłownie.

Reakcja Clarke, kiedy przeczytała ostatnie odcinki, była jej własna, choć wydaje się, że miała równie trudny czas z tyloma fanami. Wiedziałem, jak się czułem [w związku z zakończeniem], kiedy pierwszy raz to przeczytałem i starałem się na każdym kroku nie zastanawiać się nad tym, co mogą powiedzieć inni. W innych wywiadach wspominała, jak bardzo była zdenerwowana i jak bardzo próbowała w końcu przynieść ludzkość Dany .

Ale zawsze zastanawiałem się, co mogą pomyśleć fani – ponieważ zrobiliśmy to dla nich i to oni sprawili, że odnieśliśmy sukces, więc to po prostu grzeczne, prawda? Clarke powiedział „Timesowi”.

Clarke zgadza się również (przynajmniej z nami), że ostatni sezon za bardzo opierał się na dużych scenkach, a za mało na dialogach i fabule. Wszystko sprowadzało się do ustalonych fragmentów, mówi Clarke The Times. Myślę, że sensacyjny charakter serialu był prawdopodobnie spowodowany ogromną ilością czasu antenowego, ponieważ to ma sens.

Ostatni sezon i zmiana Dany na złoczyńcę mogłyby rzeczywiście działać lepiej, gdyby scenarzyści serialu nie spieszyli się ze wszystkim tak bardzo. W ostatnim sezonie liczba zaledwie sześciu odcinków była zdecydowanie zbyt krótka i obejmowała teren, który z łatwością mógłby wypełnić dwa sezony, ale showrunnerzy chcieli iść dalej.

Clarke mówi, że czuła się jak mały trybik w wielkiej maszynie, co, jak wyobrażam sobie, czuła większość aktorów, gdy niepowstrzymany pęd ostatnich, pośpiesznych sezonów niegdyś wspaniałego show zmiótł ich.

Clarke nadal dyplomatycznie mówi o swoim czasie Trony i oczywiście wdzięczny za doświadczenie i uznanie na całym świecie, jakie przyniosła jej rola Daenerys. Ale nadal miło jest widzieć, jak szczerze mówi o wadach ostatnich sezonów i wiedzieć, że nie jesteśmy sami w życzeniu sobie lepszego rozwiązania sprawy dla Smoczej Królowej.

(przez IndieWire )

Chcesz więcej takich historii? Zostań subskrybentem i wesprzyj stronę !

— Mary Sue prowadzi ścisłą politykę komentowania, która zabrania, ale nie ogranicza się do osobistych zniewag wobec ktoś , mowa nienawiści i trollowanie.—