George RR Martin mówi, że zakończenie Gry o Tron nie było dla niego dobre i możemy współczuć

Emilia Clarke jako Daenerys Targaryen wyglądająca na wkurzoną w tej scenie (znasz ją) z ostatniego sezonu HBO

Pisanie jest trudne i jest trudniejsze, gdy jesteś przytłoczony terminami i oczekiwaniami. Chyba nikt nie wie, jak zniechęcające mogą być oczekiwania społeczne, niż sam twórca Westeros, George R.R. Martin. W niedawnym wywiadzie z Opiekun , Martin mówił szczerze (jak to często robi) na różne tematy, w tym o tym, jak trudno było mu utrzymać tempo pisania z presją ukończenia epopei Pieśń Lodu i Ognia serial przed HBO Gra o tron na jego podstawie zakończył się serial, a także wymagania dotyczące czasu zajmowanego przez inne projekty.

Martin nie tylko kończy zimowe wiatry (nadal brak daty premiery, uspokój się), ale produkuje wiele koncertów, promując swoją najnowszą kolekcję historii Westeros ( Ogień i krew ), a gdzieś tam robię jeszcze kilka Namaczanie i Jajko historie. Martin od dawna ma dużo na głowie i szczerze? Współczuję facetowi. Jeszcze zanim serial HBO go okrążył, był w trudnej sytuacji i nawet teraz, gdy serial się skończył, nie jest to najlepsze miejsce.

Gdy Gra o tron zadebiutował w HBO, Martin właśnie kończył piątą książkę w swojej planowanej septologii: Taniec smoków . Sprawy wyglądały na to, że Martin skończy serię książek, a przynajmniej wyda szóstą książkę, zanim program telewizyjny dogoni jego opublikowaną pracę. Ale według Martina presja na wykonanie tej pracy stała się ogromna Opiekun: Były kilka lat, w których, gdybym mógł skończyć książkę, mogłem przez kilka następnych lat wyprzedzać program, a stres był ogromny.

Jako pisarz rozumiem to. Nie ma nic bardziej paraliżującego niż patrzenie na ogromny termin, a Martin zmagał się z presją kontynuowania jednej z najbardziej znanych i popularnych nieruchomości na świecie, która wciąż się powiększała – nie było to łatwe zadanie. Martin wyjaśnił,

dziecko burzy i czarnej pantery

Nie sądzę, żeby było to dla mnie zbyt dobre, ponieważ to, co powinno było mnie przyspieszyć, tak naprawdę mnie spowolniło. Każdego dnia siadałem do pisania i nawet gdybym miał dobry dzień – a dobry dzień dla mnie to trzy lub cztery strony – czułbym się okropnie, bo myślałbym: „Mój Boże, muszę skończyć książkę . Napisałem tylko cztery strony, podczas gdy powinienem był napisać 40”.

To wywołuje niepokój, gdy czujesz się winny za każdą chwilę, w której nie piszesz. Martin ubolewał również nad brakiem anonimowości, który ma teraz, dzięki swojej światowej sławie, a także intymności, jaką miał ze swoim fandomem wcześniej Dostał stał się zjawiskiem ogólnoświatowym. Podczas gdy Martin osobiście uczestniczył w spotkaniach i imprezach fanów, teraz jest to niemożliwe. Nie chcę iść na imprezę, na której niekończąca się seria ludzi chce robić ze mną selfie, wyjaśnił Martin w wywiadzie, ponieważ to nie jest tak zabawne, jak dawniej. To praca.

Kiedy jesteś celebrytą, wszystko działa. To samo dotyczy chodzenia do księgarni – nie może nigdzie iść literacko bez fanów, którzy go rozpoznają, a to też staje się pracą. Osobiście nigdy nie rozmawiałem z Georgem, ale przypomina mi się moment podczas Comic-Conu w San Diego sprzed kilku lat. Kiedy ładowałem telefon w holu, spojrzałem w górę i zobaczyłem przechodzącego Martina – a co najmniej tuzin osób niecierpliwie podążał za nim. Inna osoba właśnie krzyknęła Zabij ich wszystkich! i chociaż było to zabawne, mogę sobie również wyobrazić, jak wyczerpujące może być to, że jest to twoje codzienne doświadczenie, szczególnie dla nas introwertycznych pisarzy.

To co najmniej szkoda, zwłaszcza że jakość Gra o tron, serial znacznie się zmniejszył, gdy zabrakło mu historii z powieści Martina, a sam Martin przestał pisać i być bezpośrednio zaangażowany w serial. W słynnym spotkaniu między sezonami Martin przygotował się dla showrunnerów D.B. Weiss i David Benioff ostatnie wersety Pieśń Lodu i Ognia , w tym kilka głównych punktów fabularnych (z których jednym była śmierć i pochodzenie Hodora).

Rezultatem był koniec serialu, który prawdopodobnie uderzy w wiele tych samych uderzeń fabuły, jak zakończą się powieści, ale bez struktury i nagromadzenia opowieści Martina, z których musiały się opierać wcześniejsze sezony. Ostatni sezon Weiss i Benioff pokazał, że byli mistrzami rzemiosła i tworzenia filmów, ale nie byli tak świetni w rozwijaniu lub utrzymywaniu złożonych narracji i postaci, które były podpisem Martina (RIP Dany i jej rozwój postaci). Tak więc teraz, gdy przedstawienie się skończyło, Martin jest w zupełnie innej sytuacji, choć być może równie nie do pozazdroszczenia.

Wszyscy pisarze mają różne opinie na temat spoilerów i to jest w porządku, ale nie może być łatwo, aby miliony ludzi dyskutowały i śmieć koniec serii książek, których jeszcze nie skończyłeś pisać. Jeśli chodzi o teorie fanów (z których niektóre, takie jak pochodzenie Jona Snowa, zostały potwierdzone w serialu), Martin nie angażuje się. Wyciągnąłem się z tego wszystkiego i pozwoliłem fanom mieć swoje teorie, z których niektóre są słuszne, a niektóre błędne, powiedział Martin. Dowiedzą się, które, kiedy skończę.

A kiedy skończy, nie pozwoli, aby wrzawa fanów po zakończeniu serialu wpłynęła na niego. Jeśli chodzi o książki i seriale, to nie to samo, chociaż są ze sobą bardzo blisko spokrewnione, wyjaśnił Martin. A ogromne rozczarowanie zakończeniem sagi na ekranie nie zachwyci go planowanym zakończeniem. Rick Nelson mówi w Garden Party, jednej z moich ulubionych piosenek, nie możesz zadowolić wszystkich, więc musisz zadowolić siebie.

Miejmy nadzieję, że teraz, gdy powietrze zostało wypuszczone z balonu Westeros, Martin poczuje mniejszą presję, aby zakończyć i ostatecznie da nam godne zakończenie tej historii, które sprawi przyjemność ktoś … bo z pewnością nadal tego potrzebujemy.

(zdjęcie: HBO)

Jessica Mason jest pisarką i prawniczką mieszkającą w Portland w stanie Oregon, pasjonującą się corgi, fandomem i niesamowitymi dziewczynami. Śledź ją na Twitterze pod adresem @FangirlingJess.

Chcesz więcej takich historii? Zostań subskrybentem i wesprzyj stronę !

— Mary Sue prowadzi ścisłą politykę komentarzy, która zabrania, ale nie ogranicza się do osobistych zniewag wobec ktoś , mowa nienawiści i trollowanie.