Córka Jake'a Tappera, Alice, przedstawia piękny punkt o dziewczynach podnoszących ręce

Jake Tapper to miejsce pani Pac Man

Gdy dorastałem, wydawało mi się, że chłopcy zawsze byli wzywani jako pierwsi. Może to dlatego, że byli bardziej pewni siebie, a może dzięki moim nauczycielom, ale zajęło mi dużo czasu, aby nauczyć się podnosić rękę z zapałem Hermiony Granger.

Słysząc, że młoda córka Jake'a Tappera, Alice, staje w obronie dziewczyn ze swojej klasy, czuję dumę i nadzieję na następne pokolenie dzieciaków.

Ta piękna historia, którą Jake Tapper, prezenter CNN i Mieszkaniec Twittera , o którym opowiada o swojej 11-letniej córce, jest doskonałym przykładem tego, przez co codziennie muszą przechodzić dziewczęta – i jak zauważają rówieśnicy.

Problem dostrzegł jedenastolatek. Nie nauczyciele czy inni dorośli, ale raczej córka Jake'a Tappera. Alice musiała zwrócić uwagę, że z ręki był aktywny problem. Postawiła sobie za cel, aby dać dziewczynom pewność siebie, aby stanąć w obronie siebie i odpowiadać na pytania z takim samym entuzjazmem, jak chłopcy z jej klasy. To sprawiło, że przypomniałem sobie, jak to jest być w szkole i być oznaczonym jako „wiedzący wszystko”.

Kiedy byłam w wieku Alice, właściwie ignorowaliśmy problem występujący w niektórych szkołach, gdzie chłopcy mogą dominować w klasie, ze szkodą dla wkładu uczennic. Uczono nas dalej, że jeśli chłopak się z tobą droczy, jeśli naśmiewa się z ciebie w obecności swoich przyjaciół, to znaczy, że cię lubi, albo śmiać się i trzymać głowę nisko. Dorastając, miałam wrażenie, że bycie nazywanym przez chłopców w klasie „wiem wszystko” jest oznaką uczucia. Ale nie można było zignorować tego, że zostało to powiedziane w oczerniający sposób.

Nie rozumiałem wtedy, dlaczego moi nauczyciele też mnie nie wzywają. Patrząc wstecz, mogło być wiele powodów. Może wiedzieli, że rozumiem, co się dzieje i chcieli dać szansę innym uczniom, a może nie chcieli, żebym odpowiadał na różne rzeczy, bo byłam dziewczyną, a może faworyzowali najgłośniejsze dzieciaki, które podniosły ręce do góry z całkowitą pewnością siebie i nie przeszkadzało mi to, że często wykluczało to dziewczęta i nieśmiałych uczniów. Jakkolwiek by nie było, zacząłem się zastanawiać. To sprawiło, że poniżyłem się i zakwestionowałem swoją własną inteligencję i postawiłem ją pod inteligencją chłopców z mojej klasy, którzy często rozmawiali, ale nie mieli etykietki, że wiedzą wszystko.

Alice robi coś niesamowitego, dając swoim rówieśnikom wiarę we własną inteligencję, na jaką zasługują. Będą mogli trzymać w rękach namacalną odznakę. Ale ten wysiłek musi również spoczywać na nauczycielach. Nie mogą po prostu sprawić, by dziewczyny pewnie podniosły ręce, muszą je do tego zachęcić i odpowiednio docenić ich spryt.

Dzieci mogą być złośliwe, potrafią dokuczać, ale bardziej boli, gdy nauczyciel lub ktoś z autorytetem nie pomaga, a co gorsza, jest przyczyną tego zwątpienia. Ufam, że następne pokolenie będzie lepsze niż moje. Alice ma dobrą passę.

(zdjęcie: Robin Marchant/Getty Images dla Pizza Hut)