Piraci z biblioteki odblokowują wypożyczone podręczniki cyfrowe, celuj w wydawców

Jako e-booki i eBook czytelnicy stają się coraz bardziej powszechni, rośnie przewidywanie, że podręczniki cyfrowe będzie kolejnym wielkim wydarzeniem na kampusach uniwersyteckich. Ponieważ niektórzy uczniowie mieli nadzieję pokonać drogie podręczniki, wypożyczając cyfrowe wersje podręczników, grupa nazwała Biblioteczni Piraci twierdzą, że mogą odblokować wypożyczone książki i planują rozpowszechniać je online za darmo.

Oto jak schemat, zwany Wynajem-pirata , Pracuje. Student lub grupa studentów wypożycza podręcznik od dystrybutora książek elektronicznych. Są one zwykle sprzedawane po obniżonych cenach i są dostępne tylko przez określony czas — semestr, kwartał itd. — w różnych przedziałach cenowych. Po zakupie nabywca książki wysyła informacje o pobraniu do Piratów z Biblioteki, którzy przechwytują książkę i pozbawiają ją DRM. Przekształcona w darmowy i stały plik PDF, piraci udostępniają książkę nabywcom za pośrednictwem torrenta. Aha, i każdy, kto akurat tego chce.

To tylko jedno z narzędzi, które Piraci Biblioteki oferują, aby udostępnić więcej podręczników za darmo online. Oprócz już obszernej biblioteki torrentów, wydali również aplikację do zdjęć, która automatycznie przycina i zmienia rozmiar zdjęć podręczników. Ich celem jest przekształcenie dowolnego aparatu w skaner książek i twierdzą, że oddany uczeń może zeskanować całą 500-stronicową książkę w niecałe dwie godziny.

Oczywiście to, co zamierzają Piraci z Biblioteki, to łamanie praw autorskich. Cytowany przez Blog TorrentFreak , grupa daje jasno do zrozumienia, że ​​ich celem jest storpedowanie systemu podręcznikowego, który postrzegają jako skorumpowany poprzez odcięcie przepływów pieniężnych wydawcy. To prawda, że ​​cena podręczników jest absurdalnie wysoka jak na skromnego ucznia, a wielu uczniów znajduje się w sytuacjach, w których nie mają wyboru, tylko wydają duże pieniądze za wymagane teksty. Jednak jestem ciekaw, co zastąpiłoby obecny system, gdyby rzeczywiście się zawalił. Druk jest przecież dość kosztownym przedsięwzięciem, a autorom wciąż trzeba płacić za swoją pracę. To prawda, że ​​były pewne inwazje dokonane za pomocą darmowego, teksty o otwartym kodzie źródłowym i darmowe podręczniki, ale nie doczekały się powszechnej adopcji.

Biorąc pod uwagę, że Sondaż z 2010 r. wykazał, że e-booki na zajęcia w college'u nie są popularne , prawdopodobnie nie będzie to jeszcze wywierać dużej presji na wydawców. Oczywiście to wszystko może się zmienić bardzo szybko.

(przez TorrentFreak )