Człowiek, który zabił Hitlera, a potem Wielka Stopa, nie jest tak dobry, jak jest

Z tytułem takim jak Człowiek, który zabił Hitlera, a potem Wielką Stopę , można by się spodziewać przesiąkniętego krwią peanu na cześć czasów świetności kina grindhouse. W końcu taki tytuł wydaje się bardziej pasować do takich osób, jak Maczeta lub Wilkołaki z SS . niż ponura medytacja nad amerykańską męskością i ceną bycia bohaterem. Ale to jest dokładnie to, co dostajesz w debiucie fabularnym Roberta D. Krzykowskiego, zakotwiczonym przez stoicki centralny występ Sama Elliotta.

Elliot (który właśnie otrzymał swoją pierwszą nominację do Oscara za Rodzi się gwiazda ) od dawna jest ulubionym aktorem charakterystycznym dla fanów. Swoim szorstkim głosem i charakterystycznym wąsem Elliott przywołuje na myśl czołowego człowieka minionych czasów, włóczęgę po wysokich równinach, mężczyznę. Jego postać, Calvin Barr, jest uszyty z tego samego materiału, co Walt Kowalski Clinta Eastwooda w filmie Gran torino : człowiek małomówny, nawiedzany przez swoją przeszłość i niespokojny we współczesnym świecie.

Film ukazuje przeszłość Calvina jako tajnego żołnierza podczas II wojny światowej (gdzie umiejętnie gra go Poldark 's Aiden Turner) i jego prezent, gdzie mieszka samotne życie w małym miasteczku w Ameryce, mając tylko psa do towarzystwa. Calvin ma również młodszego brata, którego gra Larry Miller, miejscowy fryzjer, który wciąż go podziwia.

Ale film nie opowiada o tych tytułowych zabójstwach. Calvin zabija Hitlera, a potem Wielką Stopę, ale film nie rozwodzi się nad tymi aktami heroizmu. Zamiast tego spędza czas z samym Calvinem, nawiedzanym przez jego działania i utratę miłości swojego życia, Maxine (Caitlin FitzGerald).

Agenci rządowi (prowadzeni przez Rona Livingstona) przybywają, by zwerbować go do zabicia Wielkiej Stopy. Bestia jest chora na wirus grypy, który może wywołać masową epidemię choroby, jeśli nie zostanie wyeliminowany. Ale film mniej dotyczy potworów i zła, ale samotności, jaką bycie bohaterem wiąże się z mężczyzną. Calvin Barr to legenda, sama w sobie mityczna. Ale nie stajesz się legendą, nie tracąc po drodze istotnych części siebie.

Elliott daje niezwykle poruszający występ jako Barr, ale przeszkadza mu trzeci akt, który ciągnie się zbyt długo. Jednak pomimo problemów z tempem, film ma silne poczucie melancholii i powagi, które na swojej powierzchni powinny być dość głupie. Człowiek, który zabił Hitlera, a potem Wielką Stopę , mimo wszystkich swoich błędów, ma zaskakująco emocjonalny cios.

Człowiek, który zabił Hitlera, a potem Wielką Stopę będzie dostępny w limitowanej wersji kinowej i w streamingu 8 lutego 2019 r.

(zdjęcie: zrzut ekranu)