Muzeum Ruchomego Obrazu usuwa instalację Shia LaBeouf On nie podzieli nas Instalacja… dla bezpieczeństwa…

Nieuprawny

Przez prawie trzy tygodnie LaBeouf, Rönkkö & Turner’s On nas nie podzieli Instalacja umożliwiła wszystkim dostęp do całodobowej transmisji na żywo przez 7 dni w tygodniu spoza Muzeum Ruchomego Obrazu w Nowym Jorku. Przechodniów zachęcano do patrzenia w kamerę i powtarzania zdania, że ​​nie podzieli nas tak często, jak chcą (w dowolny sposób) w proteście przeciwko administracji naszego obecnego prezydenta. Ta instalacja już nie istnieje.

MOMI postanowiło zamknąć instalację, powołując się na obawy związane z bezpieczeństwem po tym, jak kilka osób, w tym LaBeouf, zostało aresztowanych po brutalnych kłótniach. LaBeouf wepchnął faceta, który powiedział, że Hitler nie zrobił nic złego po tym, jak wciągnął go w coś, co początkowo wydawało się być kamerą z fanem. Odepchnął go, a potem cofnął się i przeszedł przez ulicę, gdy ofiara pchnięcia powiedziała: Dlaczego mnie zaatakował? To było 26 stycznia.

Potem, co wydaje się być później tego wieczoru, LaBeouf został aresztowany w transmisji na żywo, najwyraźniej za rzekome zaatakowanie neonazisty.

boku no hero academia bakugo

Jak On nas nie podzieli Konto fanów na Twitterze wskazał, Dla tych z Was, którzy nie wiedzą, co się stało. Shia został zaatakowany przez nazistę. Shia został aresztowany. Naziści uciekli.

Dziś Muzeum Ruchomego Obrazu podjęło decyzję o zamknięciu instalacji. Według IndieWire , MOMI miało to do powiedzenia w oświadczeniu:

Instalacja stwarzała poważne i stałe zagrożenie bezpieczeństwa publicznego dla Muzeum, jego zwiedzających, personelu, mieszkańców i firm. Choć instalacja rozpoczęła się konstruktywnie, to po aresztowaniu jednego z artystów na miejscu instalacji uległa ona wyraźnemu pogorszeniu i ostatecznie wymusiła tę akcję. W trakcie instalacji pojawiły się dziesiątki gróźb użycia przemocy i liczne aresztowania, tak że policja czuła się zmuszona do stacjonowania poza instalacją 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu.

Jesteśmy dumni, że uruchomiliśmy tę wciągającą i prowokującą do myślenia cyfrową instalację artystyczną, której doświadczyły miliony widzów online na całym świecie. Dopóki względy bezpieczeństwa publicznego nie przesłoniły intencji instalacji, projekt HEWILLNOTDIVIDE.US prowadził ważną rozmowę umożliwiającą interakcję między ludźmi z różnych środowisk i reprezentujących różne punkty widzenia. Jednak zakończenie naszego zaangażowania w instalację jest najostrożniejszą drogą do przywrócenia bezpieczeństwa publicznego w Muzeum, jego zwiedzającym, personelowi i społeczności. .

To rozczarowujące, że zamiast próbować wymyślić alternatywną strategię, MOMI zdecydowało się na całkowite wstrzymanie instalacji. Z drugiej strony, mimo że był to projekt cyfrowy, był to również dzieło sztuki performance, a MOMI nie jest do tego przyzwyczajone, ponieważ sztuka w nim zawarta jest zazwyczaj wyświetlana na ekranach. Na ogół nie są przygotowani na żywy, ludzki element w sztuce, którą prezentują.

Tymczasem muzea takie jak Muzeum Sztuki Nowoczesnej są. Kilka lat temu MOMA przeprowadziła trzymiesięczną retrospektywę twórczości performerki Mariny Abramowicz. pod tytulem Artysta jest obecny , centralnym punktem retrospektywy była sama artystka będąca eksponatem. Siedziała na krześle pośrodku muzealnego atrium przez cały czas, gdy muzeum było otwarte (bez przerw na toaletę, przerw na jedzenie itp.), a ludzie byli zapraszani, aby pojedynczo siadali przed nią tak długo, jak długo chcieli i w milczeniu wpatrywali się w jej oczy. To był potężny kawałek.

Miał też swój udział w zakłóceniach. Ludzie rzucali rzeczami z góry lub czekali godzinami w kolejce, aby znaleźć się z nią w przestrzeni i zrobić coś bananowego, zwykle wydawało się, że są to inni artyści performance próbujący wyrobić sobie nazwiska. Ilekroć dochodziło do zakłóceń, w grę wchodziła ochrona i eskortowała ich w celu zapewnienia bezpieczeństwa Abramowicza i innych bywalców muzeum.

Zamiast go wyłączać, MOMI może zmienić lokalizację lub współpracować z LaBeoufem i jego partnerami artystycznymi, aby instalacja była aktywna tylko w godzinach pracy, a następnie być może koordynować ruch, w którym transmisja na żywo byłaby odbierana z innego miejsca. Coś. Teraz nie czas na tchórzostwo instytucji sztuki. Potrzebujemy ich, aby byli odważni. Potrzebujemy artystów, aby byli odważni.

Na On nas nie podzieli teren , transmisja na żywo brzmi po prostu MUZEUM NAS OPUŚCIŁO, a następnie pod opisem instalacji znajduje się edycja, która brzmi: 10 lutego 2017 r. Muzeum Ruchomego Obrazu zrezygnowało z projektu. Artyści jednak tego nie zrobili.

Tyler twórca galaretek

Mamy nadzieję, że transmisja na żywo wkrótce znajdzie inny dom. Hej MOMA, chcesz wkroczyć do ratunku?

(obraz przez zrzut ekranu)