Sąd walki: Jennifer Walters obejmuje swoją stronę She-Hulk

 (od lewej): Josh Segarra jako Mops i Ginger Gonzaga jako Nikki Ramos w Marvel Studios' She-Hulk: Attorney At Law, exclusively on Disney+.

Jesteśmy w połowie pierwszego sezonu „She-Hulk: Attorney at Law” i chociaż Jennifer wyprzedza o lata świetlne swoją kuzynkę pod względem kontrolowania swojego Hulka, wciąż ma trudności z pogodzeniem obu połówek swojej tożsamości. Mówi Nikki: „Nadal jestem Jennifer Walters. She-Hulk to tylko coś, co mi się przydarzyło”, nawet gdy pracuje, umawia się na randki i walczy jako jej zielone alter ego. Ale Jen zdaje sobie sprawę, jak ważna jest jej strona She-Hulk, gdy Titania używa znaku towarowego i pozywa Jennifer o naruszenie praw autorskich. Titania używa She-Hulk do promowania linii produktów kosmetycznych i wellness, od różnych serum i olejków wężowych po koktajle typu booty blast. I chociaż Jen początkowo odrzuciła uproszczony pseudonim, czuje się urażony wykorzystywaniem jej imienia przez Titanię.

Ale Jen nie może mieć swojego dużego zielonego ciasta i też go zjeść. She-Hulk i Jennifer Walters są jednym i tym samym i im więcej czasu spędza w postaci Hulka, tym bardziej jest zmuszona do przyjęcia swoich nowo odkrytych darów. Jen zauważa, że ​​cieszy ją sukces randkowy, wspaniałe włosy i bezpieczeństwo, jakie czuje, gdy sama wraca do domu wieczorem (Nikki żartuje, że to marzenie każdej kobiety i nie myli się). Ale to są osobiste korzyści. Podróż bohatera Jen będzie wymagała od niej dzielenia się tymi prezentami ze światem, nawet jeśli zupełnie nie jest zainteresowana zostaniem superbohaterką.

Chociaż wszelkie aspiracje do życia superbohatera wyraźnie nie są głównym tematem serialu. I chociaż niektórzy widzowie mogą czekać na moment Jen „Jestem Ironmanem”, w zdecydowanie niskich stawkach serialu jest wiele do zaoferowania. Jaka inna seria Marvela poświęciłaby cały wątek w modzie, ponieważ Mops i Nikki łączą siły, aby umówić Jen na spotkanie z Lukiem (Griffin Matthews), ekskluzywnym projektantem mody dla zestawu superbohaterów. Zarówno Nikki, jak i koleżanka Jen, Mallory Book (Renée Elise Goldsberry), chcą, aby Jen poprawiła swój wygląd, jak ostrzega Mallory: „ubieraj się tak, jakbyś szanował siebie, a nie jak piłkarz, który nie zgłasza się do udziału w jeździe pod wpływem”.

Mallory broni Jen w pozwie, twierdząc, że Titania czerpie korzyści ze sławy Jen, sprzedając olej z węża (dosłownie). Ale sędzia żąda przedstawienia dowodów na to, że Jen używa nazwiska She-Hulk. Dowodem na to jest upokarzająca forma randkowego profilu Jen, She-Hulk, w którym opisuje siebie jako „wredną, zieloną i prostą w tych dżinsach”. Złe randki She-Hulk są przedstawiane jako świadkowie, w tym gorący lekarz, który przyznaje, że jest w She-Hulk, ale nie jest zainteresowany Jen. Żenujący gambit działa, a Jen zachowuje prawa do She-Hulk. Jen może również przebić mroźną powierzchowność Mallory, gdy oboje piją drinka i współczują okropnym mężczyznom.

Po raz kolejny „She-Hulk” przoduje w obalaniu Sojusznik McBeala tropy w stylu i filtrowanie ich przez obiektyw superbohatera. Rosnąca przyjaźń z konkurencyjną koleżanką, krytyka jej garderoby, wstydliwa historia randek. To wszystko tematy, które przez lata były eksplorowane w różnych sitcomach „single girl in the city”. A „She-Hulk” dekonstruuje wszystkie te scenariusze z przebiegłym meta humorem. Epizod kończy się kolejnym drażnieniem superbohatera, gdy widzimy żółtą maskę Daredevila w pudełku na kapelusze w sklepie Luke'a. Zbliża się spotkanie superprawników!

(polecane zdjęcie: Chuck Zlotnick/Marvel)