Mike Lee, republikański senator USA z Utah, zdecydował, że jego faszyzm nie musi chować się za cienką zasłoną konserwatyzmu i napisał na Twitterze, że celem rządu nie jest demokracja.
Demokracja nie jest celem; wolność, pokój i dobrobyt. Chcemy, aby kondycja ludzka kwitła. Demokracja rangowa może temu przeszkodzić.
— Mike Lee (@SenMikeLee) 8 października 2020 r.
To jest nagranie na żywo Mike'a Lee:
Oto smutna rzecz: całą prezydenturę Trumpa można łatwo porównać do Gwiezdne Wojny prequele, a to tylko wisienka na torcie. Od początku jego administracji toczyły się negocjacje w sprawie wojny handlowej, zmiana układu sił i zniszczenie naszej demokracji, jaką znamy – wszystko to, co wydarzyło się podczas dojścia Palpatine'a do władzy.
Ale najnowszy tweet Mike’a Lee wprowadza nas w… Zemsta sitów królestwo rzeczy.
Problem z naszym obecnym rządem polega na tym, że Demokraci walczą o utrzymanie demokracji przy życiu. Zasadniczo jesteśmy Jedi — zwłaszcza, że zdradzają nas inne rzekomo demokratyczne postacie. Bez względu na to, jak ciężko walczymy, zawsze znajdzie się jakiś Republikanin, który jest gotów odrzucić to wszystko dla własnego dobra (patrząc na ciebie, Mitt Romney).
Wydaje się, że krzyczymy w pustkę o naszym rządzie, ponieważ na naszych oczach jest on rozrywany na strzępy i nie ma nic do zrobienia, ponieważ nawet nasz system głosowania jest atakowany. W końcu rozumiem, jak czuł się Obi-Wan Kenobi, ale zdrada, którą czuję, jest związana z ideą systemu kontroli i równowagi.
michael b jordan i lupita
Tymczasem Republikanie nie dbają o nikogo poza sobą. Ich walka z Trumpem i jego ideałami praktycznie nie istnieje i nie obchodzi ich, że demokracja umrze, ponieważ będą chronieni, a ich poglądy pozostaną u władzy. A jeśli odważysz się mieć inne zdanie?
Problem ze stanowiskiem Mike'a Lee polega na tym, że chociaż ludzie wydają się uważać, że Twitter nie jest miejscem do prowadzenia zniuansowanej dyskusji na temat demokracji, nie powinno to być dyskusja. To jest Ameryka. Jesteśmy demokracją. Twoim zadaniem jako polityka jest zachowanie demokracji i służenie narodowi amerykańskiemu. To jest to.
Mogę być superfanem Gwiezdne wojny: Zemsta Sithów , ale to nie znaczy, że chcę żyć w pieprzonym filmie. Chciałbym, żeby demokracja pozostała nienaruszona, Mike Lee. Dziękuję Ci bardzo.
A więc to ja rzucam się do urn 3 listopada, żeby zagłosować na Joe Bidena.
(zdjęcie: Lucasfilm)
Chcesz więcej takich historii? Zostań subskrybentem i wesprzyj stronę !
— Mary Sue prowadzi ścisłą politykę komentarzy, która zabrania, ale nie ogranicza się do osobistych zniewag wobec ktoś , mowa nienawiści i trollowanie.