Dlaczego Iron Man powinien umrzeć w Avengers: Endgame

Thanos kładzie Tony'ego Starka na śmierć w Avengers: Infinity War.

Do dziś pozostaję upartym fanem Tony'ego Starka. Ale tak, powinien umrzeć w Avengers: Koniec gry .

Mnóstwo, łącznie ze mną, ma wrażenie, że Kapitan Ameryka, tak szlachetnie i pięknie ucieleśniony przez Chrisa Evansa w szczerym i dobrym pragnieniu sprawiedliwości i przyzwoitości, będzie tym, który dokona jakiejś formy poświęcenia w Avengers: Koniec gry , długo oczekiwany i bardzo oczekiwany ostatni rozdział (swego rodzaju) Marvel Cinematic Universe.

Jest i zawsze będzie bohaterem, który wszystko stawia na szalę dla dobra ludzkości. Nienawidzi łobuza, uczy się podejmować działania przeciwko reżimom i siłom totalitarnym, a poza mundurem i kapturą rozwija poczucie niezależności po niepokojących wydarzeniach Kapitan Ameryka Wojna Domowa . Jest on w zasadzie najpopularniejszym założeniem bohatera, który ma największe szanse gryzienia w pył, jeśli chodzi o to, kto żyje, a kto umiera w epickiej konkluzji Marvela.

Byłoby to druzgocące i wywołałoby instynktowną reakcję tych z nas, którzy, zaskakując nawet nas samych, zaczęli uwielbiać tak poważny charakter. Evans, podobnie jak Christopher Reeve przed nim i Gal Gadot później, zademonstrował, że wirtuozeria i szczera dobroć nie muszą być nudne. W rzeczywistości to postacie takie jak Steve Rogers tak desperacko poszukujemy w dzisiejszych czasach, kiedy patriotyzm jest tak nękany przez odrażających figurantów.

Jednak czy nie byłoby to prawie? także tragiczne, by naprawdę czuć się satysfakcjonujące? Bohater, który skakał z jednej wojny na drugą, prosto do ukrycia, a potem z powrotem do walki, tylko po to, by spotkać swój koniec?

Może, tylko może, jego los nie musi być tak wyryty w kamieniu, tak wyryty w mózgach każdego innego fana, który wierzy, że już to wszystko rozgryzł. To nie jest argument, że jedna postać umiera z powodu drugiej, a jeśli film chce pokazać oddanie narracji, którą tworzył w ciągu ostatniej dekady, być może nie powinno być tylko jeden (być może zarozumiale jest sądzić, że jest to oczywista liczba śmiertelnych ofiar śmiertelnych).

Thanos mówi:

To trochę zmęczony żart, że postacie Marvel Cinematic Universe odmawiają pozostania martwymi, eliminując stawki w miarę rozwoju historii, kręcąc i wbijając się w możliwość powrotu w równym stopniu bohaterom, złoczyńcom i graczom. Optymizm w obliczu wielkich przeciwności losu jest kluczowy, jeśli chodzi o MCU, coś, co zostało podkreślone na przykład w przypadku bardziej surowego, fatalistycznego produktu DC – lub każdego innego filmu, który skapitalizował katastrofalne obrazy porno.

Jeśli ta rata chce osiągnąć wysoki poziom prawdziwej, kinowej wartości i sprawić, że te stawki znów będą prawdziwe, jest w szczególności jeden bohater, który może zatoczyć to wszystko.

Iron Man, a dokładniej, portret Tony'ego Starka przez Roberta Downeya Jr. zawsze będzie w centrum tego, co sprawiło, że rewitalizacja Marvela w filmie jest tak czarująca, a jego postać tak długo kroczyła po linii moralnej szarości, że dał mu chwila ostatecznego poświęcenia — bez żadnych zwrotów, przeróbek ani nieustannych nonsensów — dałaby wszechświatowi poczucie celowej grawitacji, na której dotąd nie opierał się wystarczająco mocno.

Iron Man z 2008 roku nie sprawdziłby się tak dobrze w 2019 roku. Jego zbrodniarz wojenny, kobieciarz na tyle odpychający, że nawet przytłaczająca charyzma Downeya mogła go nie uratować. Od tego czasu, pomijając kilka błędów postaci, które bardziej przypominały brak jasności między wizjami reżyserów niż cokolwiek innego, Iron Man flirtował z lojalnością publiczności.

Był kluczowym, ukochanym elementem w Mściciele , otrzymał swój najlepszy łuk postaci w Iron Man 3 , i zaczął wykazywać większe wady w Czas ultrona zanim odłamki w zbroi zaczęły się kruszyć Kapitan Ameryka Wojna Domowa . To było tylko w Spider-Man: Powrót do domu i Avengers: Wojna bez granic gdzie zaczęło się wydawać, że odpokutowuje za przeszłe występki, a dokończyć to, podążając za winą ocalałego tych, którzy zginęli po katastrofie, nabierze to poetyckiego, narracyjnego sensu dla niego – tego, który został wezwany jako ja- służąc przez nikogo innego, jak samego Kapitana Ameryki w Mściciele — dokonać tego ostatecznego aktu ofiarnego.

Kapitan Ameryka uderza Iron Mana

Jedyne, o co naprawdę walczysz, to ty sam. Nie jesteś facetem, który składa ofiarę, kładzie się na drucie i pozwala drugiemu facetowi czołgać się nad tobą.

Mnóstwo innych postaci odbyło emocjonalną podróż tak samo przejmującą jak Iron Man od czasu ich debiutu – Kapitan Ameryka i, po Thor: Ragnarok i Wojna bez granic , zwłaszcza Thora – ale mówiąc po prostu, Iron Man był z nami najdłużej, portret Downeya jako bohatera, katalizatora tego, co miało się stać studio do pokonania w Hollywood. Jego śmierć nie byłaby tylko narracyjnym skutecznym i sprawiedliwym sposobem na zakończenie łuku postaci na dobre; miałby największy efekt domina i opad w całym wszechświecie jako całości.

Nawet gdy ubolewamy nad buldożerem niezależnych filmów ze średniej półki, oryginalnych historii i wszystkiego, co nie ma pieczęci zatwierdzenia remake'u nagłówka, adaptacji lub sequelu, widzowie wyraźnie chcą pożreć każdego superbohatera film, który trafia do kin. Jako moment w historii filmu (i był to stosunkowo długi okres), dobrze świadczy o naszym obecnym nastawieniu, że bohaterowie nadal dominują w multipleksach w tak zdumiewający, rekordowy sposób.

Potrzebujemy bohaterów; potrzebujemy również zróżnicowanego opowiadania historii na różnych platformach i dystrybucjach, ale to argument za innym artykułem. Jednak nie potrzebujemy też bezmyślnej, świętoszkowatej harmonii. Iron Man uosabia najlepszych i najgorszych z nas, a kiedy przeżył własną trylogię i stał się pseudo-antagonistą Kapitan Ameryka Wojna Domowa , a do odkupionego mentora Petera Parkera, nadszedł czas, aby jego historia zakończyła się w najbardziej poetycki sposób, jak tylko mógł, z tym, że położył to wszystko na szali, aby chronić swoich bliźnich w tym procesie.

Byłby to ostateczny akt poświęcenia i przypomnienie, że człowiek, który żyje za miliardami dolarów, pigmentowanymi oprawkami i zbroją, zawsze był bohaterem.

(zdjęcie: Marvel Rozrywka)

Allyson Johnson jest dwudziestokilkuletnią pisarką, miłośniczką filmu i popkultury. Jest entuzjastką filmu i telewizji oraz krytykiem na TheYoungFolks.com która spędza zbyt dużo wolnego czasu na Netflixie. Jej idolami są Jo March, Illana Glazer i Amy Poehler. Sprawdź ją na jej Twitterze @AllysonAJ lub w The Young Peoples.

Chcesz więcej takich historii? Zostań subskrybentem i wesprzyj stronę !

— Mary Sue prowadzi ścisłą politykę komentowania, która zabrania, ale nie ogranicza się do osobistych zniewag wobec ktoś , mowa nienawiści i trollowanie.—