Dzięki Fetch the Bolt Cutters Fiona Apple właśnie dała nam idealny prezent

Fiona Apple gra na pianinie na tle czerwonej kurtyny.

W rzadkim wywiadzie z Sęp zeszłej jesieni, Fiona Apple dokuczał że pracuje nad nowym albumem. Kilka miesięcy później ona… zapowiedział tytuł ( Przynieś przecinaki do śrub ), ale powiedział, że wciąż nie ma daty premiery. Jak się okazuje, data premiery to dzisiaj, 17 kwietnia, a my wszyscy właśnie otrzymaliśmy niesamowity prezent-niespodziankę.

Dla fanów Apple jest to olbrzymi prezent. Od jej ostatniego albumu minęło osiem lat. Przestała koncertować, a nawet robić swoje półregularne występy na żywo w Largo w Los Angeles wiele lat temu. Zeszłej jesieni zaśpiewała nową piosenkę jako napisy końcowe do halloweenowego odcinka Burgery Boba i byłem tak zaskoczony słysząc jej głos, że zrobiło mi się żenująco wzruszony.

Według kolejny nowy wywiad z Sęp Rachel Handler , wytwórnia płytowa Apple chciała zatrzymać album do października. Ale z całą pewnością jest to album właśnie na teraz. Apple prawdopodobnie nie zamierzało stworzyć albumu do naszej wspólnej kwarantanny, ale ma to sens. Jest notorycznie samotnikiem i zasadniczo od lat żyje pod narzuconym przez siebie rozkazem schronienia na miejscu. I słychać to w albumie.

Przede wszystkim album nagrała w domu. Wiele z nich zostało nagranych przy użyciu GarageBand i jej iPhone'a, a ona mówi Handlerowi, że cały dom to pokój nagraniowy.

Pierwsza piosenka na albumie, I Want You to Love Me, zaczyna się zabawną, totalnie taneczną melodią, ale wszystko staje się bardziej napięte, bardziej szalone, gdy to się dzieje, a Apple trzyma długie nuty dłużej niż jest to wygodne, zarówno dla nas, jak i dla nas. także dla niej, sprawiając, że niepokoimy się, by skończyli, gdy jej głos się chwieje. Tytułowa piosenka, nawiązująca do linii wypowiedzianej przez Gillian Anderson w Upadek , wyraża, jak wielu z nas się teraz czuje: Przynieś nożyce do śrub, jestem tu za długo.

To nie tylko poczucie kwarantanny sprawia, że ​​album jest tak aktualny. Jest tu tak wiele o kobiecym bólu i wściekłości – wiecznym, ponadczasowym temacie, który był punktem zwrotnym na wszystkich jej albumach, tak naprawdę, ale jest w tej płycie przewaga, która pasuje do specyficznego bólu, który tak wielu z nas odczuwa w erze #MeToo, wraz z nową zbiorową odmową milczenia.

Kopnij mnie pod stół, ile chcesz, śpiewa. Nie zamknę się. Nie zamknę się.

siła gwiezdnych wojen budzi teatry

Pierwsza linijka pierwszej piosenki brzmi, że czekałem wiele lat, tak wielu z nas myśli o nowym albumie Fiony Apple.

Z pewnością różni się od jej wcześniejszej muzyki. Proces tworzenia albumu w jej domu i wreszcie, po raz pierwszy, ostateczna kontrola twórcza nad jej utworami – można powiedzieć, że w pełni wykorzystywała możliwość prawdziwego eksperymentowania. Ale to także ta sama Fiona Apple, którą znamy, z całym pięknem, refleksją i wściekłością, których pragnęliśmy.

Wraz z albumem zdecydowanie polecam lekturę ten ostatni Sęp wywiad . Apple omawia proces tworzenia albumu, ale także mówi o takich rzeczach, jak wytrzeźwienie, w końcu pozwolenie sobie na gniew na mężczyznę, który zgwałcił ją, gdy miała 12 lat, i przesłuchiwanie jej relacji z innymi kobietami. To piekielna lektura.

(zdjęcie: Frederick M. Brown/Getty Images)

Chcesz więcej takich historii? Zostań subskrybentem i wesprzyj witrynę !

ptaki drapieżne kasa biletowa mojo

- Mary Sue ma ścisłą politykę komentarzy która zabrania, ale nie ogranicza się do osobistych zniewag wobec ktoś , mowa nienawiści i trollowanie. —