Chloe Dykstra wyjaśnia, dlaczego zdecydowała się nie brać udziału w śledztwie AMC dotyczącym Chrisa Hardwicka

chloe dykstra, chris hardwick, tweety, twitter, amc, śledztwo

W tym tygodniu ogłoszono, że po dochodzeniu AMC Chris Hardwick zostanie przywrócony na stanowisko gospodarza Mówiący martwi . Teraz Chloe Dykstra, która napisała esej o toksycznym, obraźliwym związku z mężczyzną uważanym za Hardwicka (nigdy nie wymieniła go w artykule), który w pierwszej kolejności zachęcił go do usunięcia, wyjaśniła na Twitterze, dlaczego zdecydowała się tego nie robić. częścią tego dochodzenia.

Odkąd przedstawiłam swój esej, byłam nieugięta, że ​​nigdy nie zamierzałam zrujnować kariery osoby, o której mówiłam – pisze. Mogłem podać więcej szczegółów, ale zdecydowałem się tego nie robić. Powiedziałem to, co chciałem powiedzieć w tej sprawie, i chcę żyć dalej. Z tego powodu zdecydowałem się nie uczestniczyć w śledztwie przeciwko osobie, o której mówiłem. Nie wierzę w oko za oko i dlatego podzieliłem się moimi dowodami tylko z tymi, którzy według mnie powinni to zobaczyć.

Chociaż Dykstra musiała wiedzieć, że nawet nie wymieniając nazwiska Hardwick (czego nadal nie robi), jej esej miałby negatywne konsekwencje dla niego i jego kariery, ten post jest doskonałym przypomnieniem, że gdy ofiara zarzucająca nadużycie decyduje się przyjść dalej, ona lub on może to zrobić na swoich warunkach. Jej esej dotyczył znalezienia zamknięcia i rzucenia światła na kwestie emocjonalnego nadużycia, a także odzyskania tego, co stało się, jej słowami, fałszywą narracją […] stworzoną, by zranić mnie i moją karierę. Wspomniała, że ​​ma fizyczny dowód na opisane przez nią nadużycia, ale tylko jako ostrzeżenie, że mężczyzna, o którym mowa, nie próbuje legalnie brać odwetu.

Będzie mnóstwo trolli, które uznają niechęć Dykstry do udziału w śledztwie jako dowód, że kłamie, ponieważ błędnie interpretują przywrócenie Hardwicka jako dowód jego niewinności, ale to nie było postępowanie prawne. Nie ma to nic wspólnego z należytym procesem. Było to wewnętrzne śledztwo prowadzone przez prywatną firmę, której celem było rozstrzygnięcie, czy zarzuty przeciwko Hardwick wpłynęły na ich stosunki zawodowe, a nie czy były prawdziwe czy fałszywe. I było to śledztwo w sprawie losów kariery Hardwick, o której Dykstra od początku mówiła, że ​​nie próbuje mieć w tym nic do powiedzenia.

dlaczego jest rakiem fandomu?

Ale te same trolle, które ufają wynikom wewnętrznego śledztwa jako dowodowi niewinności człowieka, są prawdopodobnie dokładnie tymi samymi ludźmi, którzy oburzają się na istnienie jakiejkolwiek śledztwo, które prowadzi do zwolnienia mężczyzny . Mówią, że to podejrzane polowanie na czarownice, w przeciwnym razie dlaczego firma nie miałaby wtajemniczyć opinii publicznej w każdy szczegół? Domyślam się, że diagram Venna tych dwóch grup to idealne koło. Dla nich nie chodzi o proces; chodzi o uzyskanie konkretnego wyniku.

Jestem pewien, że ci, którzy byli już przekonani, że Dykstra kłamie, nie mają nic przeciwko temu, że kancelaria wynajęta przez AMC ma długą historię o reprezentowaniu niezwykle bogatej rodziny Hearsta, w którą Hardwick wżenił się, gdy poślubił swoją żonę Lydię Hearst, ale jaki jest główny konflikt interesów w stosunku do z góry ustalonych opinii wściekłych fanboyów?

Traktowanie Dykstry, odkąd wyszła ze swoją historią, było odrażające. Hardwick Stans nie potrzebowała dochodzenia, aby uwierzyć, że kłamie (i powiedzieć jej o tym przez Internet), a żaden wynik tego śledztwa nie zmieniłby ich zdania, ale nawet ci, którzy jej nie wierzą, nadal mogliby w idealnym świecie traktuj ją przyzwoicie. Zamiast tego TMZ opublikował pocięte i przekręcone teksty od niej do Hardwick, próbując sprawić, by wyglądała na szaloną i zdesperowaną. (O czym Dykstra wspomina w tym poście na Twitterze jako odpowiedź dla wszystkich, którzy pytają, dlaczego nigdy nie skontaktowała się z nim osobiście przed opublikowaniem swojego eseju).

Żona Hardwicka, Lydia Hearst, atakuje Dykstrę i jej zwolenników online, do tego stopnia, że ​​publicznie zawstydza jedną z byłych pracownic Nerdystów za jej prywatne zmagania z trzeźwością. (Oczywiście nie łączę się z tym, ale to potworne zachowanie.)

gejowski upiór w operze

Wierzę Dykstrze, kiedy mówi, że nie próbowała wpłynąć na karierę swojego byłego chłopaka. Miała okazję zastanowić się nad wyborem sieci, aby nadal go zatrudniać, i odmówiła. Wielu zdecyduje się uwierzyć, że to dlatego, że nie miała dowodów na poparcie swoich twierdzeń, ale po poddaniu się lawinie toksycznych nadużyć przez ostatni miesiąc, wolę jej wierzyć, kiedy mówi, że po prostu nie jest zainteresowana.

Ponieważ cyrk wyprowadza się z miasta, pisze na Twitterze, zamierzam skupić się na temacie, na który pierwotnie chciałem rzucić światło: przemoc emocjonalna. Planuję kontynuować tę rozmowę i zamierzam współpracować z instytucjami takimi jak RAINN i innymi grupami wsparcia dla ocalałych.

(zdjęcie: Frazer Harrison/Getty Images)