Myślałeś, że dziś rano usłyszysz na Twitterze o Dicku Van Dyke i jego chorobliwych umiejętnościach oparzenia? Cóż, taka jest rzeczywistość, w której teraz żyjemy, ponieważ legendarny aktor musiał stanąć w obronie swojego nazwiska przeciwko nikomu innemu niż profesjonalnemu trollowi Piersowi Morganowi.
Prowadzący talk show po raz kolejny zamieścił w sieci jakiś głupi komentarz na temat zła poprawności politycznej, która zmusiła internet do zadawania sobie pytania, dlaczego w ogóle nadal rozważamy pomysł Piersa Morgana.
Wyobraź sobie, że nazywasz się Dick Van Dyke w erze szaleństwa na PC?
Biedny koleś.
Będzie musiał zmienić swoje imię na Richard Van Non-Binary-Gender-Fluid. pic.twitter.com/rStgEhQl1I— Piers Morgan (@piersmorgan) 1 grudnia 2018 r.
Wygląda na to, że 92-letni Dick Van Dyke zalogował się na Twitterze, zobaczył, dlaczego Morgan przywołał jego imię, i miał tego dość. (Szczerze mówiąc, zdecydowanie był to ktoś, kto zarządza jego mediami społecznościowymi, ale masz pomysł.)
— Dick Van Dyke (@iammrvandy) 2 grudnia 2018
To powinno się tam skończyć. Morgan został pokonany przez 92-latka na Twitterze, ale nie, oczywiście, na tym się nie skończyło, ponieważ Piers Morgan powie absolutnie wszystko dla uwagi – i to działa.
Skąd wiesz, że się ze mną nie zgadzał? https://t.co/6ad6lA6ef8
— Piers Morgan (@piersmorgan) 3 grudnia 2018
Słuchaj, rozumiem. Morgan właśnie ma swój program i jest najbardziej znienawidzonym człowiekiem w mediach społecznościowych, więc nie ma na co czekać. Kiedy ma chwilę, lubi uchwycić każdy skrawek trafności, jaki tylko może, nawet jeśli jedyną uwagę, jaką przyciąga, są ludzie, którzy szydzą z niego właśnie z tej skłonności.
To bardzo dziecinne, ale taki właśnie jest Moran. Chce być znany jako troll, który może narzekać i narzekać, a ludzie na niego krzyczą, a on sobie z tego wysiada. Zasadniczo wszyscy karmimy się Piersem Morganem i jego bankiem ego, ponieważ wszystko, o czym chce, to rozmowa.
Czy to się skończy? Nie, nadal będzie mówił głupie rzeczy, a my nadal będziemy podkreślać, jakim jest smutnym człowiekiem, ale gdyby nie miał platformy, takiej jak jego poranny talk-show, zmniejszyłoby to zasięg, jaki otrzymał . Szczerze mówiąc, to cud, że wciąż jest w programie każdego ranka. Jest mnóstwo ludzi, którzy potrafią przyciągnąć widzów bez regularnie robiąc z siebie głupców.
(zdjęcie: Ross Kinnaird/Getty Images)