Recenzja: Noc w lesie rozkwita w swojej liminalności i pytaniach bez odpowiedzi

noc w lesie

Spoilery dla Noc w lesie podążać.

Kiedy byłem dzieckiem, moja mama zabrała mnie i moją siostrę na kilka autobusów. Trochę się denerwowała i chciała na jakiś czas wyjechać z miasta, a ponieważ była samotną matką, nie miała środków, by zabrać nas za daleko ani nic - nie to, żebym miała coś przeciwko, bo po prostu się cieszyłam żeby jechać gdziekolwiek, naprawdę. Przesiadywanie w zajezdni autobusowej, czekanie, aż nasz Greyhound będzie gotowy, było, o dziwo, jedną z moich ulubionych rzeczy do zrobienia. Było coś w liminalności tego wszystkiego; wszyscy albo przychodzili, albo odchodzili, ich umysły skupiały się na tym, dokąd zmierzali lub skąd przybyli, nie myśląc tak naprawdę o przestrzeni, którą aktualnie zajmują.

W ten sposób czułem się trochę niewidzialny. Byłem przecież tylko małym dzieckiem. Nikt nie zwracał na mnie uwagi. Wszyscy byli zajęci robieniem czegoś innego. Siedziałem i patrzyłem, jak autobus pełen ludzi, zmęczonych podróżami, wjeżdża i wyjeżdża z zajezdni. Patrzyłam, jak pełni nadziei ludzie zbierają się przy drzwiach, z niepokojem czekając na rozpoczęcie ich podróży.

Noc w lesie zaczyna się dokładnie w tej liminalnej przestrzeni: zajezdni autobusowej. Mae, antropomorficzna kotka i bohaterka naszej opowieści, opuściła szkołę, by wrócić do rodzinnego miasta Possum Springs. Nie jest jasne, dlaczego wraca, i pozostajemy zastanawiać się, dlaczego przez prawie całą grę. Podczas gdy wiele gier często unika lub wręcz odrzuca pojęcie liminalności, Noc w lesie rozkoszuje się nim. Co więcej, absolutnie rozkwita w liminalnej przestrzeni, którą dla siebie tworzy.

Gra jest podzielona na kilka rozdziałów, a każdy z nich podzielony jest na kilka dni. Każdego dnia masz możliwość spędzania czasu z dawną grupą przyjaciółek Mae z dzieciństwa: Beą, aligatorką, która zawsze ma papierosa z ust i/lub Greggiem, bardzo punkowym lisem, który kołysze skórzaną skórą. kurtka. Później Mae ma okazję spotkać się z partnerem Gregga, Angusem, elegancko ubranym, wrażliwym niedźwiedziem o nieco hipsterskiej wrażliwości.

Czynności, które możesz wykonać z każdym z nich, mogą się różnić i naprawdę możesz doświadczyć tak wielu tylko w ciągu jednej gry. W przypadku Gregga opcje zwykle obracają się wokół popełnienia jakiegoś przestępstwa (criiiiiiiiiimes), takiego jak rozbijanie świetlówek kijem baseballowym, kradzież, a następnie ponowne budowanie dziwacznego starego animatronicznego robota lub walka na noże.

Z punktu widzenia rozgrywki, każdą z tych interakcji można traktować jako mini-grę, małe zadania, które akurat wykonujesz podczas spędzania czasu z Greggiem. Jego historia przeplata się z rzeczami, które robisz podczas spędzania czasu. Wymknie się, że wyprowadza się z ich rodzinnego miasta ze swoim partnerem, Angusem. Dla Mae, która wydaje się, że wróciła do domu w poszukiwaniu poczucia stabilności, poczucia uziemienia, wiadomość jest szokująca – dosłownie, gdy robot, który wspólnie budują, poraża Mae prądem, rzucając ją w halucynacja maskotki jej laptopa, Sharkle.

Z Beą sprawy są zdecydowanie bardziej chłodne, chociaż w jej działaniach jest pewne poczucie emocjonalnej ciężkości, głównie ze względu na jej gotycką osobowość, w połączeniu z tym, gdzie akurat teraz jest w życiu; możesz spędzać czas w zaniedbanym, pustym centrum handlowym (gdzie oczywiście możesz popełnić przestępstwa, takie jak kradzieże w sklepach), a skończyć wspominając stare wybryki, możesz iść na kolację do jej domu, co polega na zbieraniu składników obiadowych podczas zakupów w nowym mega-supermarkecie albo możesz wybrać się na imprezę poza miastem z grupą ludzi w wieku studenckim. Każdy z nich, poza miejscem spotkań w centrum handlowym, powoduje, że Mae pieprzy coś z Beą, czy to przez jej dobre intencje, ale ostatecznie błędną interwencję w politykę rodzinną, czy przez jej niezdolność do rozpoznania pewnych sygnałów społecznych.

Ponownie Mae, której serce jest zakorzenione w przeszłości, nie jest w stanie pojąć faktu, że Bea próbuje odejść z tej przeszłości. Bea, na wiele różnych sposobów, była zmuszona dorosnąć w czasie, gdy Mae nie było, i nie jest dokładnie tą samą Beą, którą była przed wyjazdem Mae.

Relacje Mae z jej rodzicami są podobnie napięte, ponieważ jej nagły powrót z college'u nie był zbyt mile widziany, biorąc pod uwagę, że przeznaczyli znaczną ilość środków, aby ją odesłać, w tym spłatę kredytu hipotecznego na dom, który nie mogę teraz nadążyć.

Oprócz wędrówki po Possum Springs w ciągu dnia, Mae odbywa dziwną podróż nocą, gdy ma surrealistyczne sny o wędrówce przez bardziej pomieszaną, pokręconą, mroczną wersję jej rodzinnego miasta i uczelni. W tej chwili te sekwencje nie miały dla mnie większego sensu, choć myślę, że o to chodzi: to sny i nie mają zbyt wiele sensu, gdy jesteś w nich. Do pewnego momentu wiesz, co robić, tak jak w grze, wiesz na tyle, że powinieneś znaleźć gdzieś na mapie cztery osoby grające muzykę, a następnie wrócić do miejsca, w którym wszedłeś w sen, aby się rozwijać.

Nigdy do końca nie wiesz dlaczego robisz to, po prostu znasz siebie mieć aby przejść dalej – wydaje się, że trochę jak we śnie. W liminalnej przestrzeni snu wszystko ma sens, ponieważ tak to się dzieje w tym świecie. W liminalnej przestrzeni Possum Springs Mae stawia opór nowemu status quo miasta, a tym samym trochę psuje sprawy dla swoich przyjaciół i dla siebie. Rzeczy się zmieniają, jak mają w zwyczaju, a często po prostu nic nie możesz na to poradzić.

To poczucie bezradności w obliczu monumentalnej zmiany definiuje Mae i jej historię. Nadal tkwi w tej przejściowej przestrzeni między byciem w domu a nieobecnością, a jej serce woli to pierwsze, a nie drugie, ale w miarę rozwoju historii powoli przekonuje się, że jej mocne, uparte uchwycenie jej przestarzałego wyobrażenia o domu z pewnością nie jest witaj jeden.

w curlingu co robi zamiatanie

Do tego wszystkiego , centralnym tematem drugiej części opowieści jest śledztwo Mae w sprawie tajemniczego zniknięcia mieszkańca Possum Springs. Mae wierzy, że osoba zniknęła w nadprzyrodzonych okolicznościach, ponieważ po festiwalu Halloween była świadkiem porwania rezydenta przez tego, co nazwała duchem. Jej przyjaciele niechętnie zgadzają się pomóc jej w badaniu, a Mae zagłębia się w historię miasta, aby dowiedzieć się więcej o nawiedzonej historii miasta. Dochodzenie prowadzi ich do starej opuszczonej kopalni, gdzie dowiadują się, że istnieje najwyraźniej tajne stowarzyszenie starszych miasta, które wrzucają niektórych mniej ambitnych mieszkańców miasta do bezdennego dołu jako ofiarę, aby zapewnić miastu dobrobyt. Och, a dół może mówić. Tak.

Na pozór wydaje się to dziwnym dodatkiem do historii, która ma już więcej niż kilka rzeczy. Ale zastanów się: górnicy dokonują tego strasznego czynu, aby utrzymać swoje miasto. Dosłownie nie zatrzymaliby się przed niczym, by oprzeć się zmianie, która jest przeznaczona na wszystko, co istnieje na tym świecie. Nie ma ograniczeń co do tego, co zrobią, aby utrzymać miasto przy życiu. Przypomina to walkę Mae z miastem i jego mieszkańcami, choć być może w znacznie bardziej makabrycznym stopniu.

Nie będę zepsuć dokładnie tego, co dzieje się po tym punkcie, ale wystarczy powiedzieć, że Mae i jej przyjaciele nauczyli się trudnej lekcji na temat dorastania. Gdy to robią, Mae szybko wypada z tej dziwnej liminalnej przestrzeni między byciem w domu a nieobecnością. Uderza w ziemię, mocno, a na każde pytanie, dokąd czuje, że tak naprawdę należy, odpowiada, gdy widzi, jak jej śledztwo prowadzi do samego końca.

Mae już nigdy tak naprawdę nie odwiedzi zajezdni autobusowej – przynajmniej nie pojawiła się w moim przejściu. Nigdy tak naprawdę nie wraca do tej bramy liminalności, chociaż na tak wiele sposobów, nigdy tak naprawdę nie opuszcza stanu umysłu, który jest synonimem takich miejsc. Pod wieloma względami wciąż jest w tej zajezdni autobusowej, przypadkowym obserwatorem przychodzenia i odchodzenia swoich przyjaciół, którzy, kiedy jej nie było, nigdy nie przestawali się ruszać. Niektórzy wychodzą, a niektórzy są w drodze do domu. Ale dla wszystkich ta zajezdnia autobusowa jest tylko kolejnym przystankiem w drodze do czegoś innego. Ostatecznie to od Mae zależy, czy chce do nich dołączyć, czy nie.

To jest dla mnie decyzja, która leży u podstaw Noc w lesie . Jesteśmy wszyscy, Mae, Bea, Gregg, a nawet Angus. Wszyscy rozwijamy się we własnym tempie, niektórzy szybciej niż inni, i – żeby naprawdę skruszyć tę metaforę zajezdni autobusowej – wszyscy mamy zaplanowane wskakiwanie do naszych autobusów o różnych porach. Naprawdę nie możemy na to pomóc. Na koniec wszystko zależy od nas, czy chcemy spróbować jak najlepiej wykorzystać to, co jest nam dane, czy całkowicie z tego zrezygnować.

Noc w lesie , podobnie jak wiele gier fabularnych/skoncentrowanych na fabule, potrafi zadawać więcej pytań niż odpowiada. Jest bogaty w szczegóły i interakcje, których szczerze nie mogę zmieścić w jednej recenzji. Ale to te ciężkie pytania, które rodzą się głęboko w moim brzuchu, sprawiają, że wierzę, że jest to gra, w którą warto zagrać i historia, którą warto przeżyć. W swoim czasie (a może to ja dorastałem) zacząłem doceniać te pytania, te ciężkie, ołowiane puste miejsca jako rozszerzenia samej gry. Każda gra, która może sprawić, że będę myślał tak ciężko o moim własnym życiu i moich własnych wyborach, jest taką, której szybko nie zapomnę.

Noc w lesie jest, wręcz przeciwnie, wspaniałym przykładem dokładnie tego typu gry.

(obraz poprzez zrzut ekranu)

— Mary Sue prowadzi ścisłą politykę komentowania, która zabrania, ale nie ogranicza się do osobistych zniewag wobec ktoś , mowa nienawiści i trollowanie. —