Różnice między listą najlepiej zarabiających aktorów w Hollywood a jej najbardziej dochodowymi nasuwają kilka pytań

starszy

Forbes opublikował swoją coroczną listę światowych najlepiej zarabiający aktorzy . Na szczycie listy znajduje się Scarlett Johansson, która zarobiła 1,2 miliarda dolarów ze sprzedaży biletów. Aby określić te liczby, Forbes przyjrzał się globalnej sprzedaży biletów na filmy aktorów na dzień 27 grudnia, z wyłączeniem występów epizodycznych i animacji lub innych podkładów głosowych. (Oznacza to przypuszczalnie, że liczba ta nawet nie obejmuje Śpiewać , który dominował w kasie wraz z Łotr 1 w tym miesiącu, lub Księga dżungli , który przyniósł prawie kolejny miliard dolarów.)

Tuż za nią są Chris Evans i Robert Downey Jr. (obaj mają 1,15 miliarda dolarów tej słodyczy) Wojna domowa pieniądze). Margot Robbie zajmuje czwarte miejsce z 1,1 miliarda dolarów; #5 to Amy Adams z 1,04 mld $; #6 to Ben Affleck z 1,02 mld USD; #7 to Henry Cavill z 870 milionami dolarów (chyba Batman > Superman); Ryan Reynolds jest 8. z 820 milionami dolarów; #9 to Felicity Jones z 805 milionami dolarów (chociaż Łotr 1 liczba kas będzie oczywiście rosła); a Will Smith jest 10. z 745 milionami dolarów.

Znowu to nie są pensje aktorów. Tyle przyniosły ich filmy w tym roku. Dla kontrastu, tutaj jest Lista Forbesa 2016 2016 najlepiej opłacani aktorzy .

  1. Dwayne The Rock Johnson, 64,5 miliona dolarów
  2. Jackie Chan, 61 mln USD
  3. Matt Damon, 55 mln USD
  4. Tom Cruise, 53 mln USD
  5. Johnny Depp, 48 mln USD
  6. Jennifer Lawrence, 46 mln USD
  7. Ben Affleck, 43 mln USD
  8. Vin Diesel, 35 mln USD
  9. Melissa McCarthy, 33 mln USD
  10. Shah Rukh Khan, 33 mln USD

Cóż, to zupełnie inna lista, prawda? Teraz te dwa nie są w 100% porównywalne. Lista najlepiej zarabiających obejmuje rok kalendarzowy 2016, natomiast najlepiej zarabiające obejmuje czerwiec 2015 – czerwiec 2016. Ale to oznacza Kapitan Ameryka Wojna Domowa (wydany w maju 2016 r.) znajduje się w obu. Dla przypomnienia, Scarlett Johansson zarobiła w tym roku 25 milionów dolarów. To oczywiście dużo pieniędzy i trudno narzekać, ale warto przyjrzeć się temu, co dzieli te dwie listy i dlaczego numer jeden na jednej z nich nie przebija pierwszej dziesiątki drugiej.

Powiedzmy od razu oczywiste, dobrze? Część jest oczywiście oparta na płci. Zróżnicowanie płac w Hollywood w końcu wdarło się do głównego nurtu dyskusji w tym roku i nie jest tajemnicą, że aktorki nie zarabiają tyle pieniędzy, ogólnie i przeciętnie, co ich męskie kostiumy. Pamiętaj o kontrowersji wokół amerykański pośpiech wynagrodzenie ujawnia? Wtedy Jennifer Lawrence i Amy Adams (i reszta z nas) dowiedzieli się, jak mało im płacono w porównaniu do Christiana Bale'a i Jeremy'ego Rennera. (Co to jest warte, Amy Adams, numer 5 na tej liście najlepiej zarabiających, zarobiła w tym roku 13,5 miliona dolarów.)

Ale jest jeszcze inna interesująca różnica w tym, kto jest na której liście, i to jest kwestia sławy. W internetowych dyskusjach o Hollywood co jakiś czas pojawia się pytanie (i, jak sądzę, w rozmowach w Hollywood, praktycznie co minutę), który kwestionuje koncepcję franczyzy w sposób podobny do kurczaka lub jajka. Czy franczyza (lub samodzielny przebój, nie to, że te naprawdę istnieją) potrzebuje gwiazdy, aby zarabiać pieniądze, czy też franczyza Marka gwiazda? Lista zdaje się potwierdzać… jedno i drugie?

Chris Pratt jest często przykładem tego ostatniego, przechodząc od komedii telewizyjnej do bycia w zasadzie rozdanym gigantycznym franczyzom akcji, a jednak nie zrobił żadnej listy. (W zeszłym roku zarobił 26 milionów dolarów.) Patrząc na Łotr 1 , Felicity Jones nie dostanie wypłaty supergwiazdy, mimo że wykonuje pracę supergwiazdy, grając główną rolę w Gwiezdne Wojny film. A fakt, że Will Smith może znaleźć się na liście najlepiej zarabiających… i Lista nadpłaconych aktorów Forbesa – tych, których bilans wynagrodzenia w porównaniu ze zwrotem ze sprzedaży biletów nie działa na korzyść studia – jeszcze bardziej dezorientuje tę kwestię.

Obie listy są zdominowane przez gwiazdy akcji, a popularność celebrytów jest zdecydowanie nadal dużym hitem kasowym, ale status supergwiazdy nie jest całkowitą koniecznością, jeśli chodzi o przyciągnięcie tłumu. To ważne, ponieważ jest to argument używany, gdy podnoszona jest kwestia różnorodności i reprezentacji. Dlaczego John Cho nie może zagrać? we wszystkim ? Dlaczego nie możemy wierzyć w film akcji lub komedię z udziałem kobiet? Ciągle nam mówi się, że to z powodu remisu kasowego i potrzeby ugruntowanej (czytaj: białego mężczyzny lub, najwyraźniej, Scarlett Johansson) gwiazdy. Ale to oczywiście po prostu nieprawda, przynajmniej nie jako absolut.

Ludzie zobaczą Gwiezdne Wojny film, niezależnie od tego, czy występuje w nim Felicity Jones czy Scarlett Johansson, John Boyega czy Chris Pratt. A Ryan Reynolds walczył przez dekadę, aby to zrobić Deadpool bo nikt nie myślał, że chcemy Ryana Reynoldsa Deadpool film KIEDY OCZYWIŚCIE NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ ZROBILIŚMY. Lubimy dobre filmy i lubimy różnorodność! Jak to jest tak trudne do zrozumienia dla studiów?

Wracając do pierwotnego pytania: Jaka jest różnica między tymi dwiema listami? Cóż, przepraszam, jeśli myślałeś, że znajdę odpowiedź na to pytanie. Wszystko, co mogę naprawdę powiedzieć, to to, że ludzie odpowiedzialni za tworzenie filmów, które oglądasz, wydają się myśleć, że mają odpowiedzi, co w dużej mierze sprowadza się do niczego nie zmieniaj , mimo że te listy pokazują, że ich wyobrażenie o tym, którzy aktorzy są warci większych inwestycji finansowych, nie jest zbyt trafne. I to, szczerze mówiąc, nie podoba się już publiczności.

Naprawdę, to jest w porządku że nie wiedzą, ponieważ jest zaangażowanych zbyt wiele czynników, aby kiedykolwiek zrobić to dobrze, ale to dlaczego chcielibyśmy zobaczyć więcej zagrożeń (czytaj: różnorodność). Będziemy oglądać filmy, które chcemy zobaczyć – i tak, studia filmowe do cholery promują – i czasami zależy to od tego, kto w nich jest, czasami jest to oparte na materiale źródłowym lub temacie, a czasami dlatego, że z ust do ust, świetny zwiastun, niewytłumaczalna intryga lub inny nieuchwytny powód.

Nie winię Hollywood za próbę złamania niematerialnego elementu. Ale żeby to zrobić, spędzili całą branżę, próbując utrzymać swój status quo. Czy możemy wreszcie wspólnie przyznać, że remis kasowy i istniejące zarobki celebrytów nie są równe? Słuchaj, kocham Chrisa Pratta i Jennifer Lawrence (nawet tak bardzo, jak nienawidziłem Pasażerowie ! ), ale kiedyś były też zagrożeniami kasowymi. Dlaczego te ryzyka są tak niewielkie, tak odległe i – w większości – tak jednorodne, jak tylko studia mogą znieść? Jeśli gwiazdy rodzą się z franczyz tak samo (lub częściej) niż gwiazdy sprawiają, że franczyzy są sprzedawane, dlaczego tak wiele naszych filmów wygląda tak samo? Czy te gwiazdy nie mogą być wtedy kimkolwiek, wyglądać jak ktokolwiek?

Daj spokój Hollywood, piłka jest tutaj bardzo wyraźnie na twoim boisku.

(przez Forbes , obraz za pośrednictwem Shutterstock)