Idź naprzód: czego nauczyła mnie seria Rocky o odporności i życiu z rakiem

Sylvester Stallone w Rocky I

Bo jeśli chcesz przejść przez wszystkie walki, przez które musisz przejść, aby dostać się tam, gdzie chcesz, kto ma prawo cię powstrzymać? – Rocky Balboa

Nigdy nie uprawiałem sportu. I na pewno nigdy nie zajmowałem się boksem. Jako zbyt wysoka fasolka szparagowa dziecka z okropną koordynacją ręka-oko i zerową chęcią do rywalizacji, moi rodzice nadal próbowali angażować mnie w różne zajęcia sportowe: piłka nożna i softball AYSO jako dziecko, lekkoatletyka jako nastolatka – ale nawet jako dziecko na wielkim trawiastym boisku kończę każdy przegrany mecz pocieszając kolegów z drużyny i przypominając im, że to tylko gra.

Moi trenerzy mnie nienawidzili. Jeden nawet odkrzyknął, że to NIE jest tylko gra! Powinieneś chcieć wygrać!! po szczególnie miażdżącej porażce. Ale ja już zbierałem mlecze z pola lub wkładałem nos z powrotem do jednego z tych Anne McCaffrey Jeźdźcy smoków z Pernu powieści.

Wszystko to, aby powiedzieć, nigdy nie interesowałem się filmami sportowymi, z wyjątkiem może Pamiętaj tytanów lub pierwsze kilka sezonów Światła piątkowej nocy (bo kto nie kocha wielkiego Tima Rigginsa, prawda?) A więc nigdy nie oglądałem Skalisty lub którykolwiek z jego niezliczonych kontynuacji, ponieważ co mnie obchodzi boks? Lub Sylvester Stallone w czymkolwiek innym niż Człowiek demolka ? Wielcy, muskularni mężczyźni lamentujący na siebie o film po filmie brzmiało wyczerpująco i wręcz próba przesiedzenia.

Ale potem uderzyła pandemia. I nagle mój świat skurczył się do połączonych prostokątów mojej sypialni i salonu mojego chłopaka, a ja znalazłem się z tylko miażdżącą rozpaczą, włoskim Amerykaninem, który bardzo upierał się, że Skalisty filmy są dobre właściwie jako mój jedyny towarzysz i czas. Więc ustąpiłem. Kliknęliśmy graj dalej Skalisty a dwie godziny i 2 minuty później siedziałem tam i łkałem oczy.

Historia biednego, wyblakłego boksera z Filadelfii, który pokonuje dystans z największym mistrzem wagi ciężkiej na świecie, rzuciła się na moją udręczoną duszę. Stałam się opętaną kobietą. Moją nową misją kwarantanny było obejrzenie każdego filmu z tej serii.

Widzisz, byłem w leczeniu rzadkiego typu chłoniaka nieziarniczego zwanego Mycosis Fungoides (o czym pisałem wcześniej) przez ostatnie cztery lata i nic nie wykazało zrozumienia, jak wygląda życie z przewlekłą chorobą. podobnie jak Skalisty franczyzowa.

Pozwól, że powiem ci coś, co już wiesz. Świat to nie tylko słońce i tęcze. To bardzo podłe i paskudne miejsce, które rzuci cię na kolana i zatrzyma na stałe, jeśli mu na to pozwolisz. Ty, ja lub nikt nie uderzysz tak mocno jak życie. Ale nie chodzi o to, jak mocno uderzysz; chodzi o to, jak mocno możesz zostać uderzony i idź dalej. Ile możesz wziąć i idź dalej. – Rocky Balboa

Punkt Skalisty nie jest świętowanie zwycięstwa słabszego nad mistrzem, ale uhonorowanie odporności. Rocky rozpoczyna swoją pierwszą walkę z Apollo Creed, wiedząc, że nie może wygrać, ale i tak to robi. Walczy runda za brutalną rundą, aby udowodnić, że potrafi pokonać dystans i wyjść po drugiej stronie.

Kiedy po raz pierwszy zdiagnozowano mnie w 2016 roku po operacji usunięcia guza wielkości pomarańczy z ramienia, lekarze byli pewni, że moje pozostałe plamy są łagodne. Chociaż moja forma raka nie ma lekarstwa (chociaż może nastąpić remisja), czuli, że trzy dni w tygodniu fototerapii przez dwa lata zmniejszą pozostałe fragmenty na tyle, że mógłbym pozostać, jeśli nie w pełni w remisji, wystarczająco blisko, aby doprowadzić całkiem normalne życie.

Kevin nawiedzający dom na wzgórzu

I tak przez dwa lata co drugi poranek budziłam się o 5 rano, aby móc skorzystać z fototerapii w szpitalu specjalistycznym, który znajdował się godzinę drogi stąd i nadal zdążyć na czas. To był monotonny grind, który spowodował spalenie mojego ciała (fototerapia jest formą promieniowania) i zmęczenie umysłu. Jak Rocky Balboa goniący kurczaki lub biegający po schodach, trzymałem się tego, ponieważ byłem zdeterminowany, aby stać.

Ale fototerapia nie działała. Więc dodali do mojego schematu pigułkę chemioterapeutyczną. Co zniszczyło moją tarczycę. Na to też dostałem leki. A kiedy to nie zadziałało, wypróbowałem trzy różne próby kliniczne. Wszystko na próżno. Ponieważ rak stał się agresywny i zaczął bardziej bezpośrednio atakować moje węzły chłonne. Co oznaczało, że nadszedł czas na bardziej tradycyjną chemioterapię. To spowodowało, że straciłem 30% moich włosów i zabiło większość zakończeń nerwowych w opuszkach palców, ale - podobnie jak Rocky vs Clubber Lang w Skalisty III— 12 rund wyeliminowało raka.

A przynajmniej tak myślałem. Bo podobnie jak Skalisty franczyza, moja bitwa nigdy się nie kończy. Zawsze pojawiają się nowe przeszkody do przeskoczenia i uderzenia. Trafienia, jak mówią, wciąż nadchodzą. Kiedy Rocky leci do Rosji, by walczyć z Ivanem Drago i pomścić śmierć Apollo Creeda w Rocky IV czułem się jak dziwna zmiana tonalna.

To było zbyt kampowe, zbyt montażowe, zbyt, zbyt wiele. Gdzie był prosty himbo z niższej klasy, który chciał być tylko z Adrianem i udowodnić, że nie jest włóczęgą? To film Rocky, który moi koledzy milenialsi uwielbiają najbardziej ze względu na jego głupotę, ale po dwóch i pół filmach (bo spójrzmy prawdzie w oczy, Skalisty III to miejsce, w którym zaczyna się zmiana tonalna, ale błogosław ją za to, że dała nam ten montaż krótkich spodenek Apollo Creed i Rocky) z piasku, potu i przetrwania, Rocky IV czułem się jak rozczarowanie.

Jeśli umrze, umrze. – Iwan Drago

A potem tego lata, w środku pandemii, guz wyrósł na mojej dominującej dłoni i rósł wykładniczo szybko – dosłownie podwajał swoją wielkość każdego dnia. W ciągu 3 dni moja ręka przeszła od normalnej do pazura, którego nie mogłem ani otworzyć, ani zamknąć do balonu. Zadzwoniłem do swoich lekarzy i zostałem przewieziony do szpitala, gdzie przebywałem na 4 dni napromieniania w nagłych wypadkach.

Wszystkie pielęgniarki miały na sobie kombinezony chroniące przed amputacją, rozmawiałam z moim chłopakiem przez okno szpitalnej sali, ponieważ nie wolno było odwiedzać, a lekarze prowadzili ze mną bardzo szczere rozmowy na temat możliwości amputacji, ponieważ guz odcinał krążenie w moich palcach. Mój guz się nie skurczył, ale po czterech dniach bez gorączki wypuszczono mnie i pozwolono mi wrócić na radioterapię jako pacjent ambulatoryjny. A potem pod prysznicem przypadkowo uderzyłam guza butelką szamponu… i eksplodowała. Jakby dosłownie wylał się z niego wulkan rzeczy jak scena z Martwy żywy lub Mucha lub mokre sny Davida Cronenberga. Widzisz, mój guz został upłynniony przez promieniowanie i zamienił się w ropień. Co oznaczało kolejną awaryjną podróż do szpitala, po której nastąpiło rozdzierające i obrzydliwe WYCISKANIE rany, która następnie została wypełniona gazą do pakowania. Kolejne cztery tygodnie spędziłam z ręką w opatrunku opatrunkowym, a teraz mam trwałe zwłóknienie i blizny, które ograniczają ruchy ręki.

To było jak Rocky IV ! Zbyt wiele! Zbyt śmieszne. Zbyt przesadnie. Zbyt wiele wysokich stawek i nieprawdopodobnych wydarzeń w krótkim czasie. Guz wysadzający się jak balon? Pobyt w szpitalu podczas pandemii? Możliwa amputacja? Wybuch ropy rodem z horroru z lat 80.? Wybierz jedno! To już po prostu nie do uwierzenia. Co dalej, jakaś rosyjska technologia prosto z filmu o Jamesie Bondzie? Gdzie jest mój montaż Oka Tygrysa, do cholery?

Ale rak jest jak Ivan Drago. Nie obchodzi mnie, czy umrę. Nie obchodzi go, czy to za dużo, czy zabiera mnie od moich bliskich i aż do Rosji (lub szpitala), aby z tym walczyć.

Ale tak jak Rocky, nadal muszę. Wiedząc, że mogę umrzeć. Albo stracić rękę. Lub cokolwiek. Kiedy masz przewlekłą chorobę, po prostu idź dalej.

Dlatego cieszę się, że Rocky jeszcze nie umarł. Wiem, że znacznie lepiej byłoby, gdyby Rocky umarł pod koniec roku Skaliste V , otrzymawszy o jeden cios w głowę za dużo. Ale utrzymując go przy życiu? Skaliste Balboa a teraz Uwierzyć filmy, prowadzenie skromnego życia, kontynuowanie codziennych zmagań, a nawet przeżycie utraty Adriana i Pauliego, jest symbolem jego wytrzymałości. Nawet kiedy jest bliski poddania się w Uwierzyć gdy staje w obliczu własnej diagnozy raka, kopie głęboko (przy wsparciu Adonisa, syna Apolla) i znajduje sposób, aby dalej wspinać się po tych stopniach.

I to się dla mnie liczy. Tak, franczyza może trwać zbyt długo. Tak, rzeczy mogą stać się śmieszne. Ale to jest jak życie. Wydaje się, że nie ma końca. Trafienia wciąż nadchodzą. To samo gówno innego dnia. Ale dla kogoś z przewlekłą chorobą każdy dzień to nowy dzień na pokonanie dystansu. Nie musisz wygrywać każdej walki, aby uczcić fakt, że nadal stoisz. Jeśli udało ci się przejść, jesteś odporny. I to wystarczy. Wystarczy wytrwałość. Więc jeśli czujesz się przytłoczony, pokonany, jak świat, Trump, wirus lub cokolwiek, co powaliło Cię na rachubę, pamiętaj o tym:

Wstawaj sukinsynu! Mickey cię kocha.

(zdjęcie: United Artists)

Chcesz więcej takich historii? Zostań subskrybentem i wesprzyj stronę !

— Mary Sue prowadzi ścisłą politykę komentarzy, która zabrania, ale nie ogranicza się do osobistych zniewag wobec ktoś , mowa nienawiści i trollowanie.