Raz zbanowany odcinek Buffy, idealny obraz bycia w mediach społecznościowych w 2020 roku

buffy i Johnathan w Earshot

Earshot, odcinek trzeciego sezonu Buffy: Pogromca wampirów, jest niesławny z kilku niezbyt ważnych powodów. Odcinek został początkowo wyemitowany zaraz po strzelaninie w szkole w Columbine w kwietniu 1999 roku, ale został odłożony do września z powodu fabuły, w której udział wzięła Buffy, która otrzymała telepatyczne moce w odcinku, pozornie udaremniając szkolną strzelaninę. W odcinku okazuje się, że powstrzymała samobójstwo, a nie szkolną masakrę, ale w tamtym czasie było to zbyt bliskie prawdziwej traumy.

Teraz, oglądając Earshot, jego historia wydaje się niewiarygodnie prorocza, nie dlatego, że strzelaniny w szkole tylko się pogorszyły od 1999 roku, ale dlatego, że walka Buffy z nagłym poznaniem prywatnych myśli wszystkich i tego, jak to prawie ją zabija, przypomina życie w mediach społecznościowych w piekielnym krajobrazie 2020.

W Earshot, Buffy zyskuje moc, by słyszeć myśli wszystkich, dzięki ochlapaniu odrobiną demonicznej krwi, tak jak ty. I na początku fajnie jest usłyszeć, co myślą wszyscy jej przyjaciele. Cordelia zawsze mówi, co jest w jej umyśle, Oz jest głębokim filozofem. To urocze i zabawne, i to dokładnie tak, jak dobra strona bycia w mediach społecznościowych. Czujesz się związany z ludźmi, na głębokim poziomie, czujesz się tak, jakbyś z każdym tweetem poznawał innych takimi, jakimi naprawdę są. To zabawne! To sprawia, że ​​czujesz się mniej samotny!

Ale wtedy trafiasz na ciemną stronę, tak jak robi to Buffy. Kiedy uczestniczymy w mediach społecznościowych, dosłownie wpuszczamy do głowy myśli innych ludzi i robimy to bez filtrów i często bez rozeznania. Widzimy tweety z dziewięcioma obserwującymi i naszymi przyjaciółmi z gimnazjum obok postów światowych przywódców i czczonych publikacji, a wszystko wygląda tak samo. I każdy komentarz traktujemy z taką samą powagą. Nasze mózgi nie są w stanie przetworzyć tych różnic, a także dlatego, że kiedy czytamy historię, a może nawet widzimy tweeta, nasze biedne, zmęczone umysły mają problem z rozróżnieniem prawdy od fikcji, a co ważniejsze, naszych emocji od emocji innych.

I nie chodzi tylko o to, że w mediach społecznościowych wszystko jest równe. Chodzi o to, że jest nieustępliwy, bolesny, pesymistyczny, niedoinformowany i nigdy się nie kończy. W dzisiejszych czasach nie potrzebujemy krwi demonów, aby otworzyć nasze umysły na atak. Już tam jest. I nie mówię, że samo w sobie pozostawanie w kontakcie i posiadanie informacji jest złe, ale tak jak Buffy się uczy, staje się to przytłaczające i denerwujące, gdy nie ma ograniczeń ani filtrów dla otrzymywanych informacji i uczuć.

To inwazja na moją głowę, to tak, jakby chodzili tam ci nieznajomi, mówi Buffy. W tamtym czasie było to tylko przypuszczenie Jossa Whedona i scenarzystki odcinków Jane Espenson na temat tego, jak by się czuło słuchanie myśli innych, ale teraz to jest to, z czym mamy do czynienia każdego dnia, kiedy wstrzykujemy wściekłość, niepokój i złe ujęcia setek, jeśli nie tysiące ludzi bezpośrednio do naszych mózgów.

Trudno jest wyłączyć te głosy, gdy je wpuścisz. Media społecznościowe uzależniają , dość dosłownie. A teraz, podczas pandemii, kiedy tak wielu z nas zostało odciętych od regularnych interakcji społecznych, media społecznościowe są jedyną drogą, dzięki której musimy czuć się związani ze światem zewnętrznym. A kiedy co pięć minut pojawia się nowa, całkowicie szalona historia wiadomości, strach przed przegapieniem wiadomości jest bardzo realny. Wyłączenie kakofonii głosów staje się prawie niemożliwe, tak jak to było w przypadku Buffy.

Ten ogłuszający ryk? Podobnie jak w przypadku Buffy, może ukrywać realne, uzasadnione zagrożenia dla bezpieczeństwa. I podobnie jak Buffy, sama ilość informacji i surowe emocje, które przetwarzamy w mediach społecznościowych, mogą uniemożliwić stwierdzenie, kto stworzył prawdziwe zagrożenie i czy to oznacza, że ​​ktoś naprawdę zostanie zraniony. Oznacza to również, że ciągle słyszymy wołanie o pomoc.

W przypadku Buffy jest w stanie interweniować i powstrzymać Johnathana, stałą ofiarę łobuzów i potworów, przed samobójstwem. W jednym z momentów, w których Buffy jest bohaterką ze względu na swoje serce, a nie moce, rozmawia z Johnathanem, przypominając, że dosłownie wszyscy też cierpią.

Każda osoba na dole ignoruje twój ból, ponieważ jest zbyt zajęta własnym. I znowu, może to być około 2020 roku. Ponieważ absorbujemy i przyjmujemy cierpienie innych za pośrednictwem mediów społecznościowych, tak naprawdę nie wiemy, jak pomóc. Często po prostu dodajemy do refrenu, powtarzamy i wzmacniamy ból i rozpacz kilka dni, aż wydaje się, że nie ma nic więcej.

Ale musimy się cofnąć. Musimy znaleźć naszą wewnętrzną Buffy i słuchać siebie. Czasami oznacza to podjęcie bardzo trudnego wyboru, aby przejść do trybu offline. Czasami oznacza to, że prowadzenie niezwykle trudnych rozmów z przyjaciółmi, o których się martwisz, wyrządzi im krzywdę i pomoże im znaleźć zasoby. Ale naprawdę trudno jest słuchać tych, którzy nas potrzebują lub słuchać naszych własnych potrzeb, gdy reszta świata krzyczy w naszych umysłach za pośrednictwem aplikacji małego niebieskiego ptaka.

Czego możemy się tutaj nauczyć? Cóż, myślę, że są tutaj lekcje o współczuciu dla innych, ale także o współczuciu i życzliwości dla siebie. A czasami jest to o wiele trudniejsze. Odcięcie głosów jest trudne, zwłaszcza gdy ich słuchanie daje poczucie przynależności, tożsamości, a nawet władzy. Ale wiedza o tym, co wszyscy myślą, to w rzeczywistości nie to samo, co możliwość zmiany co myślą, choć uwierzenie w to jest tak kuszące. Jeśli przebijesz się przez BS, możesz być swoim własnym bohaterem, ale musisz też dawać i otrzymywać pomoc. To trudna równowaga, ale możesz to zrobić.

Och, a twój obserwator spał z twoją mamą. Niespodzianka!

(zdjęcie: Telewizja XX wieku)

Chcesz więcej takich historii? Zostań subskrybentem i wesprzyj stronę !

— Mary Sue prowadzi ścisłą politykę komentarzy, która zabrania, ale nie ogranicza się do osobistych zniewag wobec ktoś , mowa nienawiści i trollowanie.