Wszechświat Gwiezdnych Wrót: Konflikt, Realizm i Boobgate

Odkładam oglądanie reszty Wszechświat Gwiezdnych Wrót to pierwszy sezon, ponieważ, szczerze mówiąc, jest to trochę uciążliwe do oglądania.

Dwa poprzednie telewizyjne wcielenia mitów o Gwiezdnych Wrotach — SG-1 i Atlantis — sprawdziły się dobrze jako telewizja gatunkowa. Byli naprawdę fajni dobrzy ludzie, naprawdę zabawni, przesadzeni źli ludzie (poważnie, Apophis), mnóstwo kosmicznych bitew, kosmici i fajne retro-przyszłe cywilizacje steampunkowe do odkrycia co tydzień.

SGU to chętne odejście do bardziej realnego świata science-fiction. Kiedy przypadkowa ludzka załoga The Destiny napotyka technologię obcych, nie jest w stanie jej rozgryźć w ciągu 5 sekund. Są również podatni na prawdziwe napięcie emocjonalne uwięzienia w innej galaktyce na tajemniczym statku, nie mając pojęcia, dokąd zmierzają i czy kiedykolwiek wrócą do domu. Wydaje się, że to jest celem SGU – udowodnić publiczności, że prawdziwa eksploracja kosmosu, jeśli ludzie kiedykolwiek spróbują jej spróbować, nie będzie składała się wyłącznie z otwartych częstotliwości przywołania i ekscytujących relacji człowiek-obcy, ale będzie intensywnym psychologicznie trudnym doświadczeniem. to zmusi nas do kwestionowania wszystkiego, o czym myślimy, że wiemy o sobie.

Wiesz, trochę jak… BSG , z wyjątkiem żadnych atrakcyjnych znaków.

W rzeczywistości w SGU podróże kosmiczne wydają się eliminować wszystkie wady i wzmacniać je dziesięciokrotnie. Mantra serialu (przynajmniej przez pierwszą połowę sezonu) brzmiała: „To jest zła ekipa, w niewłaściwym miejscu”. Innymi słowy, te postacie nie są wysoko wykwalifikowanymi superludźmi, którzy urodzili się, aby śmigać w kosmosie, będąc niesamowitym. Są wadliwymi ludźmi, którzy albo kruszą się pod presją, albo przezwyciężają swoje niedoskonałości, w zależności od tego, czego pisarze potrzebują w tym tygodniu.

gilmore dziewczyny logan i rory

Po pierwszej połowie sezonu, którą sumiennie obserwowałem, mając nadzieję, że sprawy staną się bardziej ekscytujące i mniej ponure, prawie odetchnąłem z ulgą, gdy program rozpoczął przerwę w połowie sezonu. Jedno mniej obowiązku oglądania frustrująco realnych postaci, które przechodzą serię testów psychologicznych, udających eksplorację kosmosu. Ponieważ im więcej oglądałem SGU, tym bardziej czułem, że zbyt duża ilość rzeczywistości w serialu science fiction może naprawdę wysysać życie z serialu. I chociaż bardzo chciałem udawać, że Stargate Universe będzie przyzwoitym przedstawieniem, tydzień po tygodniu wysysało ze mnie życie. (*Jeden godny uwagi wyjątek: odcinek Czas).

Na czym więc teraz stoi SGU? Odcinek po przerwie Space był w porządku – uznanie dla 1) kosmitów i 2) bitwa kosmiczna. Ale to, co naprawdę wyróżniało się w odcinku (i nie w dobry sposób), to nie konflikt między obcymi/ludzkimi, ale wewnętrzne konflikty załogi. Pułkownik Young kontra Rush, pułkownik Young kontra Camille, Eli kontra Wszystko, cywile kontra wojsko… to się nie kończy. Rozumiem, ok? Kiedy weźmiesz grupę ludzi i uwięzisz ich na statku, odgrywają one wszystkie swoje małostkowe ludzkie skłonności. bla bla bla bla. Chcę więcej kosmitów.

Bez względu na to, po której stronie linii SGU upadasz — czy uważasz, że jest to świetny krok we właściwym kierunku dla bardziej surowego, bardziej opartego na rzeczywistości science fiction, czy też uważasz, że jest to gigantyczna, nudna klapa, SGU i Google Analytics dowiodły jedna bardzo oparta na rzeczywistości prawda o bardzo prawdziwej ludzkiej publiczności: ludzie tacy jak cycki Julii Benson.

Od początku kwietnia, kiedy SGU rozpoczęło nadawanie nowych odcinków, z aktorką Julią Benson w większym stopniu, około 40% ruchu na moim mały osobisty blog została poświęcona ludziom desperacko poszukującym więcej informacji o Benson i jej cyckach. Na początku myślałem, że to przypadkowy skok ze względu na powrót SGU. Ale poszukiwania pozostały konsekwentne – każdego dnia przybywa tu coraz więcej osób, ponieważ myślą, że mogę rzucić nowe światło na cycki Bensona.

Oczywiście są bardzo rozczarowani, ale ich ślad desperacji pozostaje żywy i dobrze widoczny w moich analizach, przynosząc mi różne powody do chichotania z pomysłowych wyszukiwanych haseł, które wprowadzają do maszyny Google:

Carrie Kelley Mroczny Rycerz powraca

Jeśli scenarzyści/producenci SGU i dyrektorzy Syfy mogą być pewni czegokolwiek, to właśnie tego, że gdy Julia Benson pojawia się na scenie, ich głównie męska publiczność zwraca na to uwagę.

Zmieniam nazwę tego całego zjawiska na Boobgate SGU.

Tutaj jest oryginalny post na których wciąż lądują boob-oglery.

Ten post pierwotnie ukazał się na plakat gościa Cindy Au Tumblr .