Rian Johnson wyciąga święte teksty Jedi, aby zniszczyć swoich ostatnich nienawidzących Jedi

Admirał Ackbar może

**Spoilery dla Ostatni Jedi przed siebie.**

Luke miał szczotkę do ramion, a teraz Rian Johnson ma upuszczenie mikrofonu.

Reżyser spotkał się z dużą krytyką Ostatni Jedi , niektóre z nich są rozsądne i uzasadnione, a niektóre wyraźnie śmieszne i zjadliwe. Ci, którzy kwestionują jego miłość lub zaangażowanie w Gwiezdne Wojny jednak lepiej byłoby się wycofać, ponieważ udowodnił, że jest potężniejszy, niż mogliby sobie wyobrazić.

Dzisiaj poświęcił trochę czasu, aby zająć się skargami na kulminacyjną sztuczkę Luke'a z Siłą pod koniec filmu, przedstawiając elegancki obrazek dla bardziej cywilizowanego wieku:

Książka, którą Johnson tylko metaforycznie rzucił swoim krytykom, to: Ścieżka Jedi , co nie tylko dobrze poprzedza jego zaangażowanie w franczyzę, ale także poprzedza wykupienie Lucasfilmu przez Disneya i przejęcie Gwiezdne Wojny razem z tym. Johnson nie musi bronić zdolności Luke'a do wyrażania siebie. To było w … święte teksty Jedi ! (że tak powiem.) Naprawdę nie ma bardziej solidnego sposobu, w jaki Johnson mógłby przedstawić swoją sprawę.

Ale to mistrzostwo nie odwiodło nikogo od prób odwrócenia się od niego innymi narzekaniami, i cierpliwie wyjaśnił, po raz kolejny, że wyobrażał sobie, że Leia poruszająca się wokół Mocy prawdopodobnie nie będzie trudną sztuczką podczas unoszenia się w kosmosie. . Kiedy to nie zadziałało:

Cholera. Gdyby film był dostępny w formie, która mogłaby to ułatwić, tutaj wstawiłbym obraz następstwa taranowania hiperprzestrzeni.

Już samo to powinno wystarczyć, aby to załatwić (i zrobiło to dla tego konkretnego fana), ale Johnson również wcześniej stwierdził że wyobraził sobie użycie Mocy przez Leię w sposób szczególny napędzany przez tę ekstremalną okoliczność:

To było dla mnie ważniejsze, to to, że jest to odpowiednik tego, jak gdy słyszysz historie o rodzicach, którzy mają malucha uwięzionego pod samochodem i podnoszą samochód, zyskują siłę Hulka. To ten pomysł, że to się dzisiaj nie skończy. Jeszcze nie skończyłem i że to prawie tak, jakby tonąca osoba wygrzebywała się na powierzchnię tak, jak wraca.

Więc… ktoś jeszcze chce go wypróbować?

(zdjęcie: Disney/Lucasfilm)

Jeśli dokonasz zakupu za pomocą naszych linków, The Mary Sue może otrzymać prowizję partnerską.